Zwierzęta marzną na mrozie, TOZ wciąż interweniuje

Mimo, że w chłodne dni właściciele zwierząt powinni wykazywać się większym zrozumieniem dla istot, którymi się zajmują, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wciąż ma pełne ręce roboty.

– Ludzie potrafią zadbać o siebie, o swój komfort. Wiedzą jak się ogrzać, ubrać, jak ocieplić swój dom czy mieszkanie. Szkoda, że nie zawsze pamiętają o tym w przypadku zwierząt – psów, kotów czy chociażby koni. Dwa dni temu pojechaliśmy do jednej z podopolskich wsi w sprawie psa, który dosłownie przymarzał do podłoża… Koszmar zgotowali mu nowi właściciele, którzy “odziedziczyli” go po innym członku rodziny – mówi Aleksandra Czechowska z opolskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Ujemne temperatury bywają zabójcze nawet dla pozornie przystosowanych do nich zwierząt. – Niejednokrotnie słyszeliśmy od właścicieli psów z grubą sierścią, że “przecież ma grube futro, poradzi sobie”, albo że “to wypasiony pies, nic mu nie będzie”. Złość się w nas zbiera, gdy ktoś tak mówi! Bo przemarznięte i przemoczone futro czy sierść na nic się zda, podobnie jak skromny zapas tłuszczu. By mógł on być utrzymywany na odpowiednim poziomie, niezbędna jest dobrze zbilansowana, bogata energetycznie karma – dopowiada Czechowska.

<iframe src=”https://www.facebook.com/plugins/video.php?height=314&href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FczasnaOpole%2Fvideos%2F906099216713421%2F&show_text=false&width=560&t=0″ width=”560″ height=”314″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no” frameborder=”0″ allowfullscreen=”true” allow=”autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share” allowFullScreen=”true”></iframe>

Wolontariusze TOZ-u przypominają też jak należy zadbać o budę dla przydomowego psa. – Przede wszystkim nie wyścielajmy jej kocami, szmatami czy pościelą! To bardzo duży błąd przyczyniający się do wyziębiania zwierząt, bo przecież materiały nasiąkają wodą i robi się duży problem. W zamian polecamy czystą słomę, która wchłonie wilgoć. Zadbajmy też o ocieplenie budy, na przykład styropianem – słyszymy.

Bez schronienia nie mogą też pozostać inne zwierzęta. – Bywa, że interweniujemy w sprawie koni, które nie mają się gdzie podziać i są wystawione na stałe działanie warunków atmosferycznych. To karygodne!

Jak jednak podkreśla Aleksandra Czechowska, coraz więcej osób pochyla się nad losem naszych braci mniejszych. – Sąsiedzi zwracają uwagę okolicznym mieszkańcom, gdy widzą, że ich zwierzę cierpi. Nie boją się wzywać policji, alarmować TOZ-u czy innych prozwierzęcych organizacji. I bardzo dobrze, bo tylko taką postawą możemy naprawdę zmienić los wielu zwierząt. Warto więc rozejrzeć się dookoła, gdy za oknem mróz i plucha – podsumowuje nasza rozmówczyni.

Najnowsze artykuły