Życie na cmentarzu

Jeśli na Wszystkich Świętych znajdą Państwo na grobie karteczkę z prośbą o kontakt z administracją cmentarza, nie lekceważcie jej. Na czynnych opolskich cmentarzach właśnie trwa inwentaryzacja, która ma na celu ustalenie dysponentów poszczególnych grobów. To konieczne przed planowaną na przyszły rok procedurą likwidacji starych, nieopłaconych miejsc.

Ten krok jest niezbędny z kilku powodów. Po pierwsze, według wstępnych szacunków Zakładu Komunalnego, administratora opolskich nekropolii, aż około 40 procent grobów pozostaje nieopłaconych. Podstawowa stawka to 40 złotych na rok za tzw. zwykły grób ziemny, opłaty za grobowce są oczywiście wyższe. Cmentarze trzeba utrzymywać, co tydzień wywozi się stąd na przykład tony śmieci, przy czym proponowane stawki nie powodują, że są one dochodowe. Zresztą nie taki jest zamysł administratowa. Po drugie, na największym opolskim cmentarzu komunalnym wolnych kwater starczy maksimum do 2027 roku, czyli zaledwie na pięć lat. Każde wolne miejsce na cmentarzu staje się coraz bardziej cenne.

Teoretycznie po upływie 20 lat, administracja nekropolii nie ma obowiązku szukać dysponentów zapomnianych grobów, a jednak z uwagi na delikatność materii, to robi, stąd biorą się  wspomniane wyżej karteczki.

W Opolu mamy 17 cmentarzy, którymi opiekuje się Zakład Komunalny, z tego 8 jest czynnych, czyli odbywają się na nich pochówki. Reszta ma status parku, więc prowadzone są tam jedynie niezbędne prace konserwacyjne. Jednym z najbardziej znanych jest stary cmentarz na Wrocławkiej, gdzie od kilku lat trwają prace porządkowo- restytucyjne. W tym roku odnowiono tam trzy historyczne  nagrobki: Józefa Poliwody, Andrzeja Demarczyka i rodziny Suessenbach.

Najwięcej uwagi wymagają rzecz jasna czynne nekropolie, w tym ta największa, na Półwsi. W tym roku odrestaurowano Aleję Róż, nasadzono tam nowe różaneczniki i laurowiśnie, odnowiono donice. Wymienione zostało też cmentarne oświetlenie, dotychczasowe zastąpione zostało bardziej energooszczędnym- ledowym. Wybudowano system odwadniania alejek. Remontu doczekały się kolumbaria. Cały czas rozbudowany jest cmentarny monitoring, który oprócz bram wejściowych objął też główne aleje.

W tym roku, zresztą jak i w poprzednich, nie będzie zbierania liści. Administracja cmentarzy wychodzi z założenia,że spadające jesienne liście, to nie są śmieci, tym bardziej w nekropoliach, skoro powszechnie uważane są za symbol przemijania. Zresztą koszty ich uprzątnięcia byłyby gigantyczne. Poza tym 12 osób, które Zakład Komunalny zatrudnia na opolskich cmentarzach, z uwagi na ich olbrzymią powierzchnię, pewnie nie zdążyłyby z tym przed zimą.

– Mam do opolan apel – mówi Małgorzata Orzechowska- Chudy, kierowniczka działu cmentarzy ZK. – Nie wyrzucajcie niepotrzebnych szklanych zniczy, odkładajcie je do zniczodzielni. Tam, jakby do dziwnie nie zabrzmiało, odzyskują drugie życie, a w czasach dzisiejszej powszechnej drożyzny, stanowią też ulgę dla niejednego portfela.

Najnowsze artykuły