Dreman mocno postawił się mistrzom Polski, ale happy endu nie było

Pierwszej porażki w sezonie doznali futsaliści Dremana. Nasza ekipa przegrała jednak z aktualnymi mistrzami kraju czyli Piastem Gliwice. Do tego na wyjeździe i po kapitalnej walce do samego końca!

W meczu dużo działo się od początku, niemniej inauguracyjna odsłona nie obfitowała w bramki, gdyż w tym okresie padła tylko jedna. Jakby tego było mało dopiero po kwadransie gry. Wówczas to do siatki gości piłkę posłał Vinicius Lazzaretti.

Natomiast gdy tuż po zmianie stron na 2-0 podwyższył Bruno Graca wydawało się, że gliwiczanie przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Na szczęście podopieczni Jarosława Patałucha nie poddali się i nim upłynął półmetek drugiej odsłony na tablicy wyników mieliśmy remis.

Najpierw „kontaktowego gola” zdobył Felipe, a niebawem do wyrównania doprowadził Wadym Iwanow. Niestety, zaraz potem Piast znowu był na prowadzeniu. Tym razem bramkę zdobył Dominik Śmiałkowski. Przyjezdni ani myśleli odpuszczać i po mięciu minutach znowu mieliśmy remis, gdy to wykazał się Nuno Chuva.

Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych. Minęło bowiem około 60 sekund, a sędzia podyktował rzut karny dla nich, który po chwili wykorzystał Breno Bertoline. Co prawda przedstawiciele Dremana znowu parli do wyrównania, jednak obrońcy tytułu zdołali utrzymać korzystny dla siebie wynik.

Warto odnotować, iż nasz team zagrał w składzie Burduja – Iwanow, Parra, Nuno Chuva, Felipe, Makowski, Blank, Czech, Szypczyński.

Tymczasem po trzech kolejkach Tygrysy mają cztery punkty na koncie i zajmują ósme miejsce w stawce. Legitymują się przy tym bilansem bramkowym 10-8.

Najnowsze artykuły