Wygrana, kontuzja i dwa debiuty czyli Odra – Podbeskidzie 1:0
Sporo nerwów, ale i szczęśliwe zakończenie. Odra Opole pokonała Podbeskidzie 1:0. Optyczną przewagą w futbolu się nie zawsze wygrywa. Przekonało się o tym Podbeskidzie Bielsko-Biała, które przegrało w Opolu. Autorem jedynego i zaskakującego gola okazał się w 75 minucie Piotr Żemło. W 75 minucie w zamieszaniu podbramkowym po rzucie wolnym opolski obrońca wyprzedził bramkarza główkując przelobował go i zmylił całą defensywę gości, która nieprzytomnie spoglądała jak piłka przekracza linię bramkową.
Ta akcja jak się okazało dała trzecią wygraną w sezonie niebiesko-czerwonym. Nie przyszło jednako nią łatwo. Pierwsze pół godziny nie należało do zbyt ciekawych o czym świadczy fakt, że w pierwszych 45. minutach spotkania oba teamy oddały po jednym celnym strzale na bramkę rywala. Gra ożywiła się w końcówce tej części. Najpierw celnie strzelił Maciej Makuszewski a chwilę później odpowiedział Marcel Misztal, a piękną paradą Odrę od straty bramki uratował Artur Haluch.
Zwycięstwo Odry okupione zostało kontuzją najskuteczniejszego w naszym zespole Hiszpana Borji Galana, który po zderzeniu z bramkarzem gości Patrykiem Prockiem doznał urazu pleców i mimo, że wrócił na boisko to po kilku minutach poprosił o zmianę. W jego miejsce pojawił debiutant w naszej drużynie Kolumbijczyk Jean Sarmiento a w końcówce drugi z nowych nabytków w ekipie Adama Noconia Albańczyk Din Sula. Wspomniany Sarmiento w 83 minucie mógł mieć na koncie inauguracyjną bramkę, ale jego niezbyt mocny strzał w środek bramki wypiastkował bramkarz rywala z Bielska Białej.
Choć całe spotkanie nie należało do wybitnych mimo to całą drużynę Odry należy pochwalić za walkę i determinację. Po czterech spotkaniach Odra ma 9 punktów i na pewno po rozegraniu wszystkich meczów tej kolejki nie będzie się plasować w tabeli poniżej szóstego miejsca a przy dobrym układzie wyników może pozostać nawet wiceliderem.
Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra 18 sierpnia w Krakowie z Wisłą.
foto. sportoweopole.pl