Nowalijki, czyli kto bogatemu zabroni
Na rynku pojawiły się polskie truskawki, niestety cena zwała z nóg. W hurcie kosztują 33 zł za kilogram, czyli mniej więcej dwa razy drożej niż truskawki z Turcji. Co ciekawe w ubiegłym roku truskawki z południa kosztowały o tej porze mniej więcej tyle samo, za to te polskie startowały z maksymalnego pułapu 25 zł/kg. Dla pocieszenia można dodać, że polskie są jednak smaczniejsze.
Na razie są to truskawki z tuneli, na te gruntowe, musimy jeszcze poczekać jakieś 2-3 tygodnie. Polskie od truskawek z południa nie różnią się specjalnie wyglądem, za to smakiem już tak. Głównie dlatego, że te nasze trafiają na rynek najdalej dzień po zbiorach, a te z południa podróżują w chłodniach i to odbija się na ich smaku. Fachowcy podpowiadają, że z wyglądu nasze i obce truskawki da się odróżnić po szypułkach. Polskie szypułki nie są tak zmarnowane.
Generalnie nie tylko w kwestii truskawek nowalijki to jest obecnie towar dla zamożnych. Kilo fasolki szparagowej w hurcie kosztuje teraz 50 złotych, a za polskie młode ziemniaki hurtownicy winszują sobie od 15 do 25 złotych, w zależności od gatunku.
Trzeba do tego doliczyć rzecz jasna marżę kupców, i już wiemy, że większość z nas na wiosenne warzywa i owoce będzie sobie mogła pozwolić najprędzej pod koniec maja, gdy ceny spadną. Choć zważywszy na obecny ich pułap i tak raczej nie będą niskie.