Poseł Zembaczyński: Odra jest na progu kolejnej katastrofy
Po 10 miesiącach od gigantycznej katastrofy ekologicznej na Odrze, nic się w kwestii zabezpieczenia rzeki przed powtórką tego kataklizmu nie zmieniło – podkreślał poseł Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej, na zwołanej dziś w Opolu konferencji prasowej.
Bezpośrednią przesłanką jej zwołania był najnowszy raport Wód Polskich o stanie rzeki. Badania próbki na obecność m. in. złotych alg w starorzeczu Ody w rejonie stoczni Januszkowice pod Kędzierzynem-Koźlem wykazały ich stężenie blisko 2 milionów osobników w litrze wody, co oznacza wprowadzenie dla rzeki alertu I stopnia w trójstopniowej skali zagrożeń.
– Jesteśmy na najlepszej drodze, by sytuacja sprzed 10 miesięcy się powtórzyła. Jest susza, robi się coraz cieplej – alarmuje poseł Zembaczyński. – Tym bardziej, że rząd nie zrobił nic, by powtórce z ubiegłego roku zapobiec.
Odwrotnie, według danych przedstawionych przez Witolda Zembaczyńskiego Wody Polskie od ubiegłego roku zwiększyły jeszcze o 135 liczbę pozwoleń na zrzuty ścieków do rzeki, w tym jedno z nich umożliwia wpuszczanie do Odry 6 tysięcy metrów sześciennych ścieków na dobę.
Poseł Zembaczyński zarzuca wojewodzie opolskiemu, jako przedstawicielowi administracji rządowej bagatelizowanie zagrożeń i nieinformowanie o nich opinii publicznej. Dlatego kieruje do Sławomira Kłosowskiego pismo z pytaniami ujętymi w trzech punktach: 1. Kiedy powstanie obiecywany nowoczesny system monitorowania stanu rzeki, możliwy do powszechnej obserwacji on-line. 2. Kiedy wreszcie władze wskażą winnego ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej na Odrze. 3. Co zrobiono, by ograniczyć zrzut słonej wody do rzeki, która uaktywnia złote algi do produkcji toksyn zabijających cały ekosystem.
– Odra dla nas Opolan jest szczególną wartością – podkreśla Witold Zembaczyński. – Jest cennym ekosystemem, jest też korytarzem, który wietrzy miasta, przez które przepływa, jest miejscem rekreacji mieszkańców a także źródłem zarobku wielu nadrzecznych biznesów. Odrę musimy chronić.
