Hokeiści z Opola grają w “kratkę”

Dwa jakże różne mecze zagrali w miniony weekend hokeiści na lodzie Opole HK rywalizujący na zapleczu elity. Najpierw w sobotę zostali rozbici w Janowie, a dzień później triumfowali w Tychach po dogrywce.

W tym pierwszym starciu przegrali bowiem z Naprzodem 1-7… Aczkolwiek zaczęli świetnie, bo dość szybko objęli prowadzenie po strzale Devina Panzeci. Zresztą po 33 minutach gry wciąż od miejscowych „dzielił ich” właśnie ten celny strzał. Potem jednak rywale zupełnie przejęli inicjatywę. O ile jeszcze do końca drugiej tercji opolanie mieli z nimi kontakt, to w trzeciej części gospodarze zaaplikowali im aż pięć goli.

Naprzód Janów – Opole HK 7:1 (0:1, 2:0, 5:0)

Orlik: Connor, Warszycki – Bąk, Konrad, Coleman, Fleck, Spence – Bielaczyc, Dąbkowski, Schilkie, Sadowski II, Evans – Panzeca, Nachaev, Riebe.

W niedzielnym meczu natomiast nasi hokeiści walczyli do końca i to dosłownie. Proszę bowiem sobie wyobrazić, że na niespełna 10 minut przed końcem przegrywali aż 1-4, by na przestrzeni 200 sekund doprowadzić do remisu.

Tyszanie jednak jeszcze raz zerwali się do ataku i na dwie minuty przed końcem znowu wyszli na prowadzenie. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Oskar Bąk, który najpierw szybko doprowadził do dogrywki, a w niej przechylił szalę zwycięstwa na korzyść opolan.

Warto odnotować, iż dwa trafienie w tym starciu zanotował także Evgenii Nachaev, a po jednym Gavin Fleck i Nicholas Coleman

MOSM Tychy – Opole HK 5:6 (1:0, 2:1, 2:4, d. 0:1)

Orlik: Tipert, Warszycki – Bielaczyc, Bąk, Fleck, Spence, Konrad – Coleman, Dąbkowski, Sadowski II, Evans, Schilkie – Nachaev, Riebe.

Tym samym w lidze liczącej 14 zespołów opolanie są na dziewiątej lokacie. W siedmiu meczach ugrali dziewięć punktów przy bilansie bramek 36:36.

Najnowsze artykuły