Gwardziści chcą wyjść z dołka, ale mają bardzo trudnego rywala
W niedzielę 8 grudnia szczypiorniści opolskiego klubu zagrają ostatni w tym roku mecz w ramach rozgrywek PGNiG Superligi we własnej hali. O godz. 13.00 w Stegu Arenie rozpocznie się ich starcie z Górnikiem Zabrze.
Marcin Sagan
Gwardia w tym sezonie zewsząd zbierała gratulacje za swoją grę i wyniki. Ukoronowaniem świetnego okresu było pokonanie Azotów Puławy w III rundzie eliminacji Pucharu EHF i awans do fazy grupowej. Po osiągnięciu tego sukcesu w naszej ekipie wystąpiło rozprężenie. Efektem tego były dwie wyjazdowe porażki z niżej notowanymi rywalami w ostatnich meczach. Najpierw z autsajderem – Stalą Mielec 26-34, a w minioną środę z Pogonią Szczecin 23-26.
– Jak to w sporcie bywa po dobrych chwilach przychodzą te gorsze – mówi dyrektor sportowy Gwardii Tomasz Wróbel. – Po meczu w Szczecinie długo rozmawialiśmy. Wszyscy wiemy, że trzeba się podnieść. Okazją do rehabilitacji będzie mecz z Górnikiem. Przeciwnik jest wymagający, ale chcąc pokazać swoją wartość musimy na jego tle pokazać się z bardzo dobrej strony.
Zadanie rzeczywiście przed gwardzistami bardzo trudne. Porażki w dwóch ostatnich meczach sprawiają, że zajęcie trzeciego miejsca po fazie zasadniczej wydaje się już mało prawdopodobne. Obecnie zajmuje je właśnie Górnik, który po 14 meczach ma na koncie 36 punktów. Czwarta Gwardia ma o dziesięć “oczek” mniej. Tylko zwycięstwo przedłuży nadzieje opolan na zajęcie 3. pozycji przed play offami.
Górnik prowadzony przez byłego znakomitego reprezentanta Polski – Marcina Lijewskiego ma ambicje nawiązać w tym roku walkę z hegemonami PGNiG Superligi: Vive Kielce i Wisłą Płock. W rozgrywkach spisuje się znakomicie. Przegrał tylko z dwoma najlepszymi ekipami, a w pozostałych spotkaniach wygrywał. Ma serię dziewięciu zwycięstw z rzędu. W I rundzie pokonał Gwardię we własnej hali 37-31. To pokazuje jak trudne zadanie czeka naszą drużynę. Ważne więc, żeby mogła liczyć na doping kibiców.
W przypadku porażki z Górnikiem gwardziści prawdopodobnie spadną w tabeli na 6. miejsce. Będące tuż za nią: Azoty Puławy (ma w dorobku 25 punktów, czyli o jeden mniej niż Gwardia) i MKS Kalisz (24 pkt) grają bowiem z teoretycznie słabszymi przeciwnikami i raczej zwyciężą.
W opolskiej drużynie w ostatnim spotkaniu w Szczecinie nie grali dwaj kontuzjowani zawodnicy: Michał Lemaniak oraz Kamil Mokrzki. Nie mają oni jednak na szczęście zbyt groźnych urazów i być może będą do dyspozycji trenera Rafała Kuptela na mecz z ekipą z Zabrza.
Starcie z Górnikiem jest ostatnim w tym roku spotkaniem naszej drużyny u siebie w tym roku. Potem do rozegrania będzie miała jeszcze dwa mecze wyjazdowe: z Azotami Tarnów (środa 11 grudnia) oraz Vive Kielce (piątek 13 grudnia). Po nich nastąpi trwająca półtora miesiąca przerwa w rozgrywkach. Wznowienie rozgrywek i 18. kolejka spotkań (Gwardia zagra wówczas u siebie z MKS-em Kalisz) planowana jest na 29 stycznia.
Na zdjęciu z piłką rozgrywający Gwardii Wiktor Kawka. Wraca on do wysokiej dyzpozycji po długim leczeniu kontuzji. Fot. Mariusz Matkowski.