Aleksandra Konefał: Lubię straszyć czytelników tym, co niedopowiedziane

Opolska pisarka Aleksandra Konefał spotkała się w środę (21 lipca) ze swoimi czytelnikami. Do klubokawiarni Opo przybyło kilkadziesiąt osób chcących posłuchać autorki “Lee Schubienika”.

W czasie rozmowy z dziennikarką Radia Opole Katarzyną Zawadzką nie zabrakło wątków związanych z okolicznościami powstawania zarówno pierwszej części, jak i fragmentu drugiego tomu powieści o przygodach 17-letniej Alicji.

Jak podkreśla Aleksandra Konefał, jej debiutanckie dzieło – które zebrało pozytywne recenzje zarówno wśród czytelników, jak i krytyków – mogło nie powstać. – Początkowo nie planowałam wydania książki. Pisałam poszczególne rozdziały przez prawie 10 lat. Z pewnością przemycałam na klawiaturę towarzyszące mi w danym momencie życia odczucia, emocje, rozterki, przemyślenia. I tak pokazywałam poszczególne fragmenty mojej koleżance, która wciąż chciała więcej. Zaczęłam je też wrzucać na portal, gdzie publikowali inni, często bardziej doświadczeni pisarze. Zobaczyłam, że to się przyjmuje. Pomysł wydania książki jako zwartej całości zaświtał mi dopiero po 8-9 latach tworzenia – tłumaczyła autorka.

Motywem przewodnim środowego spotkania był strach. – “Lee Schubienik” ma w sobie elementy grozy, horroru. Ale strachu nie wzbudzam epatowaniem krwią czy przemocą. Ja wolę coś niedopowiedzianego, czającego się w mroku. Coś, co każdy może zinterpretować po swojemu. I tak też piszę – bez dosłowności, nie mówiąc wprost. De facto za to ostatnie czasem dostaje mi się po głowie od czytelników (śmiech). Oni chcieliby poznać zakończenia pewnych wątków. Kto wie, może pewne sprawy zostaną wyjaśnione w kolejnym tomie… – dodała Konefał.

Opolanka zwracała również uwagę na to, że przy pisaniu działa spontanicznie. – Nie jestem najlepsza, jeśli chodzi o planowanie czegokolwiek. Nie lubię rozpisywania poszczególnych rozdziałów, postaci, scenerii. Piszę spontanicznie, nie zmieniam tego, co już zostało zamieszczone w książce. Jako, że to moje hobby, nie praktykuję również codziennego, przymusowego pisania na przykład po dwie strony. Wiem, że tak robią przede wszystkim zawodowi pisarze, ale skoro pisanie jest moim hobby, jedną z wielu aktywności, to nie mogę się zmuszać do niego, bo straciłoby to całą magię – mówiła.

Obecni w Opo czytelnicy dopytywali też o kolejny tom książki “Lee Schubienik”. – Będzie! Wierzę, że uda mi się go napisać i wydać do końca przyszłego roku – podsumowała Aleksandra Konefał, przytaczając krótki fragment nowej powieści.

Najnowsze artykuły