Cementownie wymagają dekarbonizacji

Grupa Górażdże Cement,  oraz Stowarzyszenie Producentów Cementu zaprosili do Górażdży parlamentarzystów z Zespołu ds. Rozwoju Przemysłu Cementowego w Polsce. To nie była wizyta kurtuazyjna, chodzi o przyszłość sektora cementowego w Polsce i tym samym przyszłość polskiej gospodarki.

Rozmowy dotyczyły głównie dekarbonizacji procesów technologicznych w polskich cementowniach.

Dekarbonizacja wiąże się, po pierwsze, z nakładami inwestycyjnymi, po drugie z technologią, a po trzecie z koniecznym wsparciem legislacyjnym– wyjaśnia Andrzej Losor, członek Zarządu Grupy Górażdżę, dyr. rozwoju sprzedaży i marketingu. – Bez tego wsparcia na szczeblu rządowym branża utraci swą konkurencyjność najdalej na początku lat 30, z powodu opłat za emisję CO2.

To nie jest termin odległy, gdyż inwestycje dekarbonizacyjne to gigantyczne przedsięwzięcia wymagające nie tylko funduszy, ale i czasu. Przy obecnym stanie prawnym polskie cementownie, w tym największa w Europie Cementownia Górażdże, nie będą w stanie produkować cement w konkurencyjnych cenach.

Jak twierdzą przedstawiciele branży problem nie tkwi nawet w kosztach budowy odpowiednich instalacji w poszczególnych zakładach (około miliard złotych dla jednej linii technologicznej) lecz w systemach transportu wychwyconego dwutlenku węgla, jego magazynowania i wykorzystania. Takiej infrastruktury i systemu bez pomocy finansowej państwa nikt nie jest w stanie ponieść i rozbudować.

Gdy my ciągle jesteśmy na poziomie dyskusji, tego typu instalacje budują się już we wszystkich krajach wokół nas: w Skandynawii, Niemczech, Czechach i Słowacji, bardzo zaawansowane są także instalacje w Bułgarii, Wielkiej Brytanii  – podkreśla dyr. Losor. – Jeśli my tego nie zrobimy, polski cement przestanie być konkurencyjny w 2031 najdalej w 2032 roku. Nikt z prywatnych podmiotów nie uniesie budowy rurociągów odprowadzających CO2. W większości krajów ich budowę znacznie wspierają, bądź wręcz realizują poszczególne rządy. U nas ciągle brakuje impulsu, by rozpocząć ten proces, a czas nagli.

Kwestia ekonomiczna to jedno, jest też kwestia wizerunkowa. W całej Europie rośnie trend na ekologiczne certyfikaty wznoszonych konstrukcji, a ich nieodłącznym  elementem jest ekologicznie produkowany cement. Liczba takich certyfikatów, zwłaszcza w budownictwie użyteczności publicznej gwałtownie rośnie. Wkrótce żaden poważny wykonawca nie będzie chciał polskiego cementu, który nie spełni ekologicznych norm.

Dlatego poprzez tego rodzaju spotkania jak to, które we wtorek odbyło się z parlamentarzystami wszystkich politycznych opcji w Górażdżach, branża cementowa lobbuje i widzi szansę, by przekonać państwo do niezbędnych działań.

 

Najnowsze artykuły