Jak Ministerstwo Sprawiedliwości kryje opolską aferę fundacji Ex Bono

Przed opolskim biurem posłów Janusza Kowalskiego i Beaty Kempy poseł Witold Zembaczyński przedstawił plon swoich dotychczasowych dociekań w sprawie afery fundacji Ex Bono, powiązanej z Małgorzatą Wilkos, opolską radną Solidarnej Polski.

Ex Bono, fundacja bez większego doświadczenia wygrała w 2019 roku dwa przetargi Funduszu Sprawiedliwości kontrolowanego przez polityków Solidarnej Polski na łączną sumę 9 milionów złotych pomocy ofiarom przestępstw. Tymczasem zwycięzca przetargu nie miał bazy i kadry dla tego rodzaju działalności, mimo to fundacja okazała się lepsza od organizacji, które zajmowały się tym na Opolszczyźnie od lat. W efekcie po 4 miesiącach funkcjonowania Ex Bono przerwała działalność w regionie, zwróciła część już otrzymanych w ramach umowy pieniędzy  i zostawiła podopiecznych samym sobie. To spowodowało, że część ofiar musiała wrócić o swoich katów, jako jedynych żywicieli rodziny.

Sprawą zajął się poseł KO Witold Zembaczyński. Ministerstwu Sprawiedliwości, jako dysponentowi Funduszu Sprawiedliwości zadał szereg poselskich pytań związanych z funkcjonowaniem Ex Bono. Na odpowiedź, na którą ministerstwo ustawowo ma 21 dni, doczekał się właśnie teraz, po 517 dniach:

Ministerstwo przyznaje, że ich kontrola wykazała szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu tej fundacji, m. in. nierzetelne, niekompletne prowadzenie dokumentacji księgowej, nierzetelności w rozliczaniu projektów – podkreśla poseł Zembaczyński. – Ministerstwo przyznało, że radna SP Małgorzata Wilkos w żaden sposób nie została umocowana jako pełnomocnik Ex Bono. Jej udział w operacjach finansowych związanych z fundacją był więc nieuprawniony i  w moim przekonaniu wymaga zawiadomienia prokuratury. Ministerstwo przyznaje, że ich kontrola wykazał, brak w Ex Bono odpowiedniej kadry i zasobów lokalowych, Nie ma też protokołów rozliczeń tzw. kosztów administracyjnych fundacji.

W tej sytuacji czwórka posłów: Witold Zembaczyński, Kamila Gasiuk – Piechowicz, Arkadiusz Myrcha i Monika Rosa postanowili przeprowadzić w Ministerstwie Sprawiedliwości kontrolę poselską. Interesuje ich m. in.  wgląd do arkuszów ocen, na podstawie których jak się okazuje zupełnie nieprzygotowana do deklarowanej działalności fundacja, mimo to otrzymała 9 milionowa akredytację z Funduszu Sprawiedliwości. Posłowie podejrzewają, że mimo słabej punktacji wniosku,  ministerstwo i tak przyznało Ex Bono pieniądze

Pismo w sprawie kontroli złożyliśmy 9 lutego– informuje poseł Zembaczyński.- A już 10 lutego otrzymaliśmy odpowiedź podpisana przez z-cę dyrektora biura MS, że taka kontrola jest niemożliwa, gdyż w ministerstwie trwa już kontrola NIK i ona dysponuje interesującymi nas dokumentami. Zwróciłem się więc z pytaniem do NIK, czy tak jest rzeczywiście i uzyskałem właśnie odpowiedź od prezesa  Banasia, że nic takiego nie ma miejsca, a jedynym dysponentem interesujących nas dokumentów jest Ministerstwo Sprawiedliwości. To niebywały skandal, Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez polityka Solidarnej Polski  kryje aferę Ex Bono związaną z działaczami Solidarnej Polski w naszym regionie.

W sytuacji, gdy resort sprawiedliwości złapano na zwykłym kłamstwie, poseł Zembaczyński wysłał do ministerstwa żądanie o natychmiastowe udostępnienie interesujących czwórkę posłów dokumentów.

Pismo w tej sprawie pozostawiam również w biurze Janusza Kowalskiego i Beaty Kempy, by zapoznali się bliżej z własnymi aferami– poinformował Witold Zembaczyński.

NIK interesował się sprawą wcześniej. W wyniku przeprowadzonej kontroli wykazał, że radna Solidarnej Polski  Małgorzata Wilkos, mimo, że odżegnuje się od współpracy z Ex Bono i podkreśla, że szefem fundacji jest jej wujek, emeryt Ryszard Markowski, w sierpniu 2019 roku ustanowiona została pełnomocnikiem dwóch rachunków bankowych fundacji a wyciągi bankowe transakcji przekazywane były właśnie jej.

Najnowsze artykuły