Luty idzie na rekord

Idzie luty, podkuj buty – radzi stare polskie powiedzenie. Rzecz w tym, że od kilku już lat nieaktualne, w tym roku nawet bardzo. Tegoroczny luty jeszcze nie skończył, a już należy do najcieplejszych zimowych miesięcy w historii meteo-pomiarów.

Choć do kalendarzowej wiosny mamy jeszcze z górą trzy tygodnie, to ta termiczna już z nami jest. Wiosna termiczna występuje bowiem wówczas, gdy średnia dzienna temperatura mieści się w przedziale między 5 a 15 st. C przez kolejnych pięć dni. Dziś temperatura w regionie może dojść nawet do 16 st. C. a meteorolodzy zapowiadają, że to nie jest jeszcze jej ostatnie słowo. W południowo-wschodniej Polsce jeszcze w tym tygodniu słupek termometrów skoczy do poziomu + 20. W minioną niedzielę w Warszawie było cieplej niż w Madrycie. Według specjalistów Centrum Modelowania Termicznego IMGW, 24 lutego odchylenie temperatury od normy wyniosło aż 5,8 st. C. Ten wynik do końca miesiąca może się jeszcze poprawić. Wiele wskazuje na to, że odchylenie temperaturowe lutego 2024 skoczy do 6 st. C. W ten sposób będziemy mieli najcieplejszy luty w historii pomiarów w Polsce.

Rzecz jasna przyroda na te anomalie nie pozostaje obojętna, drzewa puszczają pąki, żółcą się już forsycje, zakwitły krokusy, stokrotki i przebiśniegi.

Jednocześnie tegoroczny luty przejdzie do historii jako jeden z najwilgotniejszych. Dni bez deszczu było zaledwie kilka, co nie pozostało bez wpływu na poziom wód. Co prawda ciągle jeszcze najbardziej deszczowym miesiącem w Polsce pozostaje lipiec, ale wówczas ze względu na letnie temperatury proces parowania wody jest o wiele intensywniejszy niż zimą, W efekcie w wielu miejscach lokalnie wystąpiły teraz rzeki, na Opolszczyźnie powszechnym widokiem na polach są wodne zastoiska, bo ziemia nie jest stanie wchłonąć takiej dawki wilgoci. Oczywiście nie pozostało to bez wpływu na poziom wód gruntowych. Już wiadomo, że w tym roku susza nam nie grozi, za to woda w piwnicach wielu domostw i owszem.

 

Najnowsze artykuły