Dobra jesień wychowanka Odry. Maciej Wróbel dostaje coraz więcej minut w pierwszym zespole
Zaledwie 17-letni Maciej Wróbel dostaje coraz więcej szans od Dietmara Brehmera. Wychowanek Odry tej jesieni spędził na boiskach Fortuna 1 Ligi łącznie 40 minut. To sygnał dla piłkarzy z akademii, że ich dobra gra będzie zauważana.
Piotr Jankowski
Swój debiut w pierwszym zespole, a zarazem w pierwszej lidze młody pomocnik zaliczył, gdy miał 16 lat i 13 dni. Odra prowadzona wówczas przez Mariusza Rumaka zremisowała z ŁKS-em Łódź 3-3. Tym samym stał się najmłodszym debiutantem w historii niebiesko-czerwonych. – Tak naprawdę był to występ symboliczny, bo pojawiłem się na ostatnie minuty. Na kolejną szansę musiałem czekać półtora roku. Dostałem ją w tym sezonie od trenera Brehmera – mówi Wróbel.
Tej jesieni na boiskach Fortuna 1 Ligi miał okazję spędzić 40 minut w pięciu spotkaniach. Najwięcej czasu spędził kolejno z GKS-em Jastrzębie (20 minut) oraz Termalicą Nieciecza (11 minut). W tym drugim spotkaniu gdyby tylko otrzymał mocniejsze podanie, mógłby zdobyć swojego pierwszego gola w pierwszym zespole. – To bardzo cenne minuty, które przyniosły mi wiele satysfakcji. Jestem ambitny i liczę na więcej w trakcie rundy wiosennej. Wiem jednak, że to nie będzie takie proste, a zaufanie trenera mogę zdobyć tylko ciężką i sumienną pracą – podkreśla.
Właśnie dla takich piłkarzy, jak Wróbel powstał drugi zespół Odry. Rezerwy rywalizują na co dzień w regionalnej czwartej lidze. Tam 17-latek jest jednym z liderów 10. w tabeli zespołu. Poczynaniom zespołu prowadzonego przez Adama Berbelickiego czujnie przygląda się też Dietmar Brehmer. – Rozegrałem tam tak naprawdę tylko 10 spotkań ze względu na utrzymanie reżimu sanitarnego i wyjazdy z pierwszą drużyną. Bardzo się cieszę, że mam tam możliwość utrzymywać się w rytmie meczowym. Udało mi się strzelić na tym poziomie rozgrywek dwie bramki, co też na pewno cieszy. Nie ukrywam jednak, że moją ambicją jest gra w pierwszym zespole i robię wszystko aby tych występów było jak najwięcej – kontynuuje.
Rok temu Maciej miał okazję sprawdzić swoje umiejętności we Włoszech podczas testów w młodzieżowej drużynie SPAL Ferrara. Mimo, że nie występował tam na swojej nominalnej pozycji ofensywnego pomocnika, to zostawił po sobie dobre wrażenie. – Ten wyjazd dał mi przede wszystkim okazję zweryfikować wiedzę na temat różnic w poziomie treningu klubów zachodnich oraz polskich. Poziom intensywności, agresji, zaangażowania oraz tempo gry to aspekty, których na poziomie juniorskim w Polsce nie doświadczyłem. Miałem też świetną okazję sprawdzić swoje umiejętności i uważam, że wypadłem całkiem przyzwoicie – podkreśla 17-latek.
Maciej jest uczniem klasy sportowej o profilu piłkarskim w opolskim liceum nr 9. W rozwoju piłkarskim pomaga mu zdalne nauczanie. – Tak naprawdę od dwóch lat uczę się w trybie pozaszkolnym. Nie jest to łatwe, bo mam ograniczony kontakt z tradycyjną naukę, ale daję sobie radę. Mogę liczyć na pomoc nauczycieli. Po zdaniu matury chciałbym zaistnieć w piłce, ale ciężko powiedzieć, jak to będzie po szkole. Nikt nie może mi zagwarantować przyszłości jako sportowca. Tylko ja sam. Dlatego każdego dnia ciężko pracuję, aby moje marzenia się spełniły. Co życie przyniesie, zobaczymy – dodaje.
Na zdjęciu Maciej Wróbel podczas meczu z GKS-em Jastrzębie. Fot. Daria Strąk