Odra nadal bez punktów na wiosnę

Niebiesko-czerwoni sporo minut spędzili pod bramką Stomilu Olsztyn, jednak nie potrafili strzelić więcej niż jednej bramki. Ostatecznie ulegli przyjezdnym 1-2, choć niewiele brakło, a straciliby jeszcze jedną bramkę. 

Piotr Jankowski

Odra od początku dyktowała warunki na boisku, choć już od 13. minuty musiała gonić wynik Jurich Carolina po rzucie rożnym pokonał Mateusza Kuchtę, którego… oślepiło słońce. Nie było go za wiele podczas tego spotkania, jednak pojawiło się w tak kluczowym momencie. Dokładnie cztery minuty później Mateusz Skrzypczak ujrzał drugą żółtą kartkę, a opolanie ruszyli do ataku. Po prawdziwej kopaninie i ostrych faulach Stomilu, bramkę do szatni zdobył Adam Żak. Po 45 minutach mieliśmy remis 1-1. 

Po zmianie stron nadal to niebiesko-czerwoni dyktowali warunki, jednak zaledwie przez 10 minut. Później bowiem Piotr Żemło ujrzał drugi żółty kartonik, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Mecz mocno się wyrównał i każda z drużyn miała swoje okazje. Skuteczniejsi byli jednak piłkarze Stomilu, którzy w 67. minucie za sprawą Adriana Szczutowskiego ponownie wyszli na prowadzenie. Mimo wielu kontr, podopiecznym trenera Dietmara Brehmera nie udało się nawet wyrównać. W 95. minucie po nieporozumieniu Rafała Niziołka z Konradem Matuszewskim zespół z Olsztyna mógł strzelić jeszcze trzecią bramkę, jednak sytuację fantastycznie wybronił Mateusz Kuchta.

Odra Opole 1-2 (1-1) Stomil Olsztyn

Najnowsze artykuły