Odra Opole znowu traci zwycięstwo w doliczonym czasie gry

Trzeci remis na przestrzeni czterech ostatnich gier w ramach walki o punkty na zapleczu elity zanotowali piłkarze Odry. W ich przypadku boli to o tyle, że za każdym razem decydującego o tym gola tracili w doliczonym czasie gry.

Tym razem podopieczni Piotra Plewni rywalizowali w Bełchatowie gdzie swoje „domowe” mecze z reguły rozgrywa Skra Częstochowa. Niemniej, inaczej niż w dwóch poprzednich przypadkach, padł remis 2-2, a nie 1-1. Ponadto za każdym razem to niebiesko-czerwoni wychodzili na prowadzenie.

W starciu pod Łodzią obie ekipy długo się rozkręcały. Na 1-0 gości wyprowadził zanim minęło pół godziny gry Dawid Czapliński. Częstochowianie zdołali wyrównać, jakżeby inaczej, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Tzw. gola do szatni zdobył Maciej Mas. 300 sekund po zmianie stron było już 2-1 dla opolan, gdy rzut karny wykorzystał Tomas Mikinic. Ostatnie słowo należało jednak do przedstawicieli Skry, a trafienie na wagę punktu dla tego zespołu zdobył Mateusz Malec.

Skra Częstochowa – Odra Opole 2-2 (1-1)
Bramki: 0-1 Czapliński 28, 1-1 Mas 45, 1-2 Mikinic 50 (karny), 2-2 Malec 90.
Odra: Sapielak – Spychała (65. Szrek), Żemło, Kamiński, Kędziora, Klimek (65. Tkocz) – Mikinic (72. Janus), Trojak, Niziołek, Nowak – Czapliński (86. Piech). Żółte kartki: Mikinic, Spychała, Trojak.

Najnowsze artykuły