Po meczu walki, Odra wraca do Opola z jednym punktem
Powroty nigdy nie są łatwe. Tak można określić mecz Odry w Radomiu. Po niemal trzech miesiącach podopieczni Dietmara Brehmera powrócili do rozgrywek w Fortuna 1 Lidze. Po bezbarwnym meczu walki w środku pola opolski zespół bezbramkowo zremisował z Radomiakiem.
Piotr Jankowski
Zawodnicy z Opola rozpoczęli mecz bardzo defensywnie, główną wagę przykładając do zabezpieczenia bramki Mateusza Kuchty. Mimo niebezpiecznych ataków skrzydłowego Radomiaka, Lenardo udawało się to. Rajdy tego zawodnika szybko skarcił ostrym, ale czystym wślizgiem Wypych. W siódmej minucie niebiesko-czerwoni stworzyli pierwszą niebezpieczną akcję, za sprawą duetu Arkadiusz Piech – Tomas Mikinic. To właśnie Ci zawodnicy opolskiego zespołu stwarzali największe zagrożenie pod bramką Radomiaka. Już w 15. minucie bliski wykończenia wrzutki od Krzysztofa Janusa był Piech. Ostatecznie sędzia odgwizdał jednak spalonego.
Z minuty na minutę pressing gospodarzy słabł, jednak w 28. minucie Patryk Mikita był bliski zamienienia strzału na gola. Udanie strzał z 10 metrów zablokował jednak Wypych. Końcówka pierwszej połowy należała do Odry, jednak nie udało się tego zamienić na sytuacje bramkowe, jak i po prostu strzały. Po pierwszej połowie mieliśmy bezbramkowy remis.
Po zmianie stron Odra zaczęła bardzo dobrze. Piłkarze popisali się świetnym przechwytem, po którym niebezpieczny strzał zza pola karnego oddał Piech. Przez kolejne 15 minut żaden z zespołów nie był w stanie stworzyć sobie sytuacji bramkowej, a gra toczyła się w środku pola. W 64. minucie Radomiak stanął przed szansą na objęcie prowadzenia. Trójkową akcję strzałem skończył Górski. Kapitalną interwencją popisał się jednak Kuchta, który sparował piłkę na słupek, ratując tym samym swój zespół przed utratą gola. Kolejne minuty to kontry zarówno z jednej, jak i drugiej strony boiska. Problemem i Odry i Radomiaka nie była jednak nieskuteczność, a po prostu brak oddanych strzałów.
Sytuacja nieco zmieniła się po wejściu na boisko Szymona Skrzypczaka. Opolanie nabrali rumieńców i szybko przeprowadzili niebezpieczną kontrę, a po strzale Mateusza Czyżyckiego mieliśmy rzut rożny. W końcowych minutach mecz zdecydowanie się rozkręcił, a szanse na bramki miał Sokół, a po opolskiej stronie Skrzypczak, po którego wejściu Odra zdecydowanie odżyła. Nie udało się tego jednak zamienić na bramkę, przez co spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Swoje kolejne spotkanie podopieczni trenera Dietmara Brehmera rozegrają już w niedzielę. Przy Oleskiej o godzinie 17:00 podejmą GKS Jastrzębie. W pierwszym meczu górą byli górnicy, którzy zwyciężyli na własnym stadionie 2-0. Do miejsca gwarantującego utrzymanie Odrze brakuje już tylko punktu.
Radomiak Radom 0-0 Odra Opole
Radomiak: Miszta – Jakubik, Cichocki, Świdzikowski – Abramowicz, Leandro (46’ Lewandowski), Michalski, Karwot (82′ Fundambu), Makowski – Mikita, Górski (Sokół 70′). Trener: Dariusz Banasik.
Odra: Kuchta – Tabiś (57’ Czernysz), Kamiński, Wypych, Winiarczyk – Mikinic, Trojak, Czyżycki, Bonecki, Janus – Piech (79′ Skrzypczak). Trener: Dietmar Brehmer.
Sędziował: Sylwester Rasmus. Żółte kartki: Leandro, Lewandowski – Czyżycki.