Siatkarki UNI bliskie sprawienia ogromnej niespodzianki
“Skazane na pożarcie” siatkarki UNI Opole były bliskie sprawienia ogromnej niespodzianki w Tauron Lidze. Opolanki bowiem dopiero w tie breaku uległy w Rzeszowie Developresowi 2:3. Rzeszowianki, które w tym sezonie tylko dwa razy przegrały w lidze zostały zupełnie zaskoczone przez nasz zespół w pierwszym secie. UNI wyszło na prowadzenie 11:5 a następnie 17:11 i wygrały seta 25:17. Ten “zimny prysznic” pozwolił oprzytomnieć naszym rywalkom, które w secie drugim “odskoczyły na 12:4 i 20:9 i po niespełna 18-tu minutach gry zwyciężyły 25:14.
W secie trzecim role znów się odwróciły choć prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie na korzyść każdej ze stron do stanu 22:22. Wtedy znakomitym blokiem popisała się Izabela Bałucka a następnie Anastasia Kraiduba zagrała asa serwisowego a seta atakiem zakończyła Lana Conceicao. 25:22 i prowadzenie 2:1 UNI.
I choć widmo zajrzało w oczy siatkarkom Stephane’a Antigi to jednak rzeszowianki były górą w dwóch kolejnych partiach. 4:0 na początku partii czwartej a następnie w środku seta 15:9 spowodowały, że rzeszowianki do końca potrafiły kontrolować jego przebieg i pewnie wygrały 25:17.
Początek tie breaka był wyrównany. Oba zespoły grały “punkt za punkt” do stanu 5:4 dla Developresu. Przy zmianie stron to prowadzenie wzrosło do dwóch punktów (8:6). Dwa kolejne jednak zdobyły podopieczne Nicoli Vettoriego i rywalizacja rozpoczęła się na nowo. Za chwilę na prowadzenie 11:10 wyprowadziła nas Lana Conceicao i … był to ostatni punkt w meczu zdobyty przez nasze siatkarki. Kolejnych pięć padło łupem rzeszowianek, które zwyciężyły 15:11 i w całym meczu 3:2.
UNI z dorobkiem 12 punktów pozostaje na ostatnim miejscu w Tauron lidze ( nie licząc wycofanej z rozgrywek drużyny z Legionowa).