Opolanie pomagają w ogarniętej wojną Ukrainie także zwierzętom

Wielkie serca mieszkańców widzimy każdego dnia. Organizowane są zbiórki, wolontariat czy wreszcie wiele osób decyduje się przyjąć ukraińskich uchodźców pod swój dach. Każdego dnia pomoc trafia do tysięcy osób w Ukrainie, na granicy i w Opolu…

… to jednak nie wszystko, bo w potrzebie są też zwierzęta, które zostały za wschodnią granicą. Na pomoc ruszyła im Aleksandra Czechowska, znana na Opolszczyźnie działaczka na rzecz zwierząt.

Kiedy wybuchła wojna, oprócz obrazków ludzi uciekających przed piekłem rozpętanym przez Rosję, pojawiły się też zdjęcia i filmy zwierząt, które tam zostały. Pozostawione same sobie nie miałyby zbyt dużych szans na przeżycie. W ciągu kilki dni Czechowska zebrała grupę ludzi, którzy zorganizowali zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy, w którą włączyły się Niepubliczne Przedszkole Bajka, Fundacja Rozwoju Edukacji Empiria oraz wiele osób prywatnych, które załatwiły transport. Udało się wypełnić po brzegi trzy busy, które wyruszyły w kierunku granicy z darami.

Przejazd kilkaset kilometrów to jednak dopiero początek tej wyprawy. Później są wszak procedury związane z przekroczeniem granicy i dopiero wtedy pomoc dotrze do potrzebujących. Animalsi chcą pomoc na miejscu największej liczbie zwierząt, zapewniając im karmę oraz środki pomocy dla zwierząt, które są tej chwili potrzebne w ogarniętej wojnie Ukrainie. W planach mają też zabrać w drogę powrotną tyle psów i kotów ile tylko będzie możliwe.

Po przyjeździe na Opolszczyźnie zwierzaki znajdą schronie w domach tymczasowych.

Najnowsze artykuły