Opolanie stanęli w obronie umierającego drzewa [ZDJĘCIA]
Uszkodzone korzenie, brak dostępu do wody oraz przysypywanie drzewa ziemią z gruzem – mieszkańcy Zaodrza zorganizowali dziś protest w obronie cisa rosnącego od lat u zbiegu ulic Prószkowskiej i Niemodlińskiej.
Protest zorganizowano przy ul. Niemodlińskiej obok parkingu należącego do baru szybkiej obsługi, na którego terenie znajduje się umierające drzewo. W zgromadzeniu uczestniczyli mieszkańcy, którzy wyrażali swój sprzeciw wobec braku reakcji ajenta lokalu na stan cisa.
– Inwestor w okresie jesienno-zimowym uszkodził bryłę korzeniową. Zaniepokojeni mieszkańcy Zaodrza i my, jako radni tej dzielnicy, interweniowaliśmy do miasta. Zostały przekazane wytyczne względem tego drzewa. Inwestor ich nie zrealizował – mówił jeden z protestujących mieszkańców.
– Przy drzewie zostały zamontowane około 3-metrowe paliki drewniane a za nimi kryje się potworna ilość ziemi z gruzem. Nasza koleżanka z Rady Dzielnicy nagrała moment, kiedy mężczyźni dorzucali kolejne wiaderka ziemi – mówią protestujący.
Protestujący domyślają się, iż usunięcie drzewa byłoby ajentowi baru “na rękę”, ponieważ w tym miejscu mogłyby powstać jeszcze dwa miejsca parkingowe.
– Naszym zdaniem osoba zarządzająca tym obiektem zrobiła to celowo i czeka aż ten cis uschnie. Drzewo ma bowiem uszkodzone korzenie. Odkopano je i wkopano z powrotem. Wszystkie terminy na realizację prac ratujących cisa zostały przekroczone. Tego pana nie obchodzą żadne przepisy ani możliwa kara – dodaje inna mieszkanka Zaodrza.
– Dlaczego tu jesteśmy? Bo chciałybyśmy, aby przedsiębiorcy, którzy pojawiają się w tej okolicy, mieli na uwadze, że ta dzielnica była zawsze bardzo zielonym terenem. Ucierpiała bardzo w trakcie powodzi, ale mieszkańcy wspólnie odbudowali ją i zaangażowali dużo swoich sił, aby była miłym i przyjaznym miejscem. Chciałybyśmy aby tak pozostało i oczekujemy, że przedsiębiorcy będą pomagać, a nie dewastować okolicę w której prowadzą swój biznes – podkreśla kolejna z mieszkanek.
Zgromadzeni zbierają podpisy pod żądaniem, aby właściciel baru wykonał wszystkie konieczne zabiegi pielęgnacyjne, w tym wskazane przez miasto lub w przypadku całkowitej śmierci drzewa – poniósł karę finansową i po późniejszych ustaleniach z radą społeczną – nasadził nowy cis w dokładnie tym samym miejscu.