Rządowe media bronią Ireneusza Jakiego

Ostatnie tygodnie pokazały jak propagandowa machina rządowych mediów została zaprzęgnięta do obrony prezesa WiK. A to dopiero początek, bo medialna machina właśnie wrzuciła piąty bieg. Wszystko po to by bronić Ireneusza Jakiego, który w spółce zarobił ponad 2,3 mln złotych.

To kolejny zmasowany atak na naszą redakcję ze strony kontrolowanych przez PiS telewizji i NTO – gazetki Daniela Obajtka, która udaje troskę o mieszkańców Opolszczyzny, a tak naprawę troszczy się tylko o nielicznych jak prezes Jaki.

– Sąd wydając postanowienie o tymczasowym zabezpieczeniu roszczeń p. Jakiego nie pytał nas czy posiadamy dokumenty potwierdzające informacje, o których pisaliśmy, tj. o mobbingu, wydawaniu ogromnych sum na artykuły spożywcze czy degradację kobiet wracających z urlopów macierzyńskich, a szkoda, bo takimi dokumentami dysponujemy – mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, redaktor naczelna Czas na Opole.

Zarówno gazetka Orlenu, jak i TVP rozpisują się na temat podtrzymania przez sąd postanowienia o zabezpieczeniu roszczeń p. Jakiego o ochronę dóbr osobistych, o które wnioskował Ireneusz Jakim. Prezes WiK chciał zamknąć nam usta i zatrzymać ujawnianie przez nas informacji na temat nieprawidłowości jakich dopuszczał się w opolskim WiK. Problem polega na tym, że uzasadnienie prawomocnego postanowienia o zabezpieczeniu, które polegało na tymczasowym usunięciu konkretnych tekstów o Ireneuszu Jakim, do wydawcy nie trafiło.

Nie trafiło, bo nie mogło, sąd go jeszcze nie wydał. Prawdopodobnie sąd nie badał sprawy i nie oglądał dokumentów, nie przesłuchiwał świadków. Nie przeszkadzało to jednak gazetce Orlenu i TVP3 Opole posługiwać się wcześniejszym uzasadnieniem wydanym do nieprawomocnego jeszcze postanowienia z maja tego roku.

Zatrudnieni w redakcjach prorządowych mediów działacze oddani sprawie obrony ojca europosła Solidarnej Polski Patryka Jakiego robią swoją robotę. Pod przykrywką pracy dziennikarzy manipulują opinią publiczną próbując wmówić widzom i czytelnikom, że sąd uznał, iż Ireneusz Jaki nie dopuszczał się mobbingu czy nie pobierał zawyżonej pensji. Nic z tych rzeczy. Sprawę mobbingu bada prokuratura, a wszystkie inne kwestie opisywane przez nas w serii tekstów podnoszone były też przez TVN i inne media, a także przez prowadzącego kontrolę poselską Witolda Zembaczyńskiego.  Sąd Okręgowy w Opolu dopiero będzie rozpoznawał czy  nastąpiło naruszenie dóbr osobistych p. Jakiego, czy nie, oczywiście jeżeli ten złoży do Sądu pozew w terminie zgodnym z prawem, na te chwilę nie mamy informacji aby to zrobił.

Nic dziwnego, prezes Ireneusz Jaki w zarządzie WiK zarobił 2 306 977 złotych. Zarabiając takie pieniądze trudno przyznać się przed sobą i cały światem, że do pracy za taka płacę, jest tak wiele zarzutów.

Ludzie, którzy przyzwyczaili się do bezwarunkowej przychylności przejętych mediów mają dyskomfort z powodu faktu, że dalej istnieją redakcje, które nie boją się krytykować ich postępowania. To burzy obraz idealnego świata Polski PiS, gdzie istnieje tylko jedna partia, jedna władza i jedynie słuszne media. W skali kraju – chcieli zamknąć TVN, na poziomie regionu próbują zdyskredytować redakcję „Czas na Opole” i bez przeszkód sączyć w uszy mieszkańców jedyną słuszną prawdę

Najnowsze artykuły