CNN Travel dostrzegł Opolszczyznę. Każde promo się liczy

Amerykański popularny kanał podróżniczy CNN Travel wśród 20 miejsc wartych odwiedzenia w Polsce wybrał aż dwa z Opolszczyzny: Opole i Moszną.

Amerykańskich dziennikarzy w Opolu zainteresowała głównie „Mała Wenecja”, a w Mosznej rzecz jasna ich uwagę przykuł zamek rodziny Thiele-Winkler.

Zdjęcia, które wywołały zainteresowanie CNN Travel, mają od nas – informuje Piotr Mielec, dyrektor Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. – Staramy się promować turystyczne atrakcje Opolszczyzny również w USA. Nasza satysfakcja jest tym większa, że zwykle atrakcje Polski za granicą dostrzega się głównie przez pryzmat wielkich miast, miejsca urodzin papieża Jana Pawła II i oczywiście Zakopanego. Opolszczyzna turystycznie jest pomijana i każde odejście od tego sztampowego spojrzenia cieszy – podkreśla dyrektor Mielec.

Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, w Polsce nie prowadzi się, wzorem innych krajów, kompleksowych badań ruchu turystycznego, opartych na jednakowej metodologii dla całego kraju.

Nasza praca opiera się na danych wyrywkowych– przyznaje szef OROT- kontaktach z lokalnymi organizatorami wypoczynku, przedstawicielami atrakcji turystycznych. Opieramy się w swej pracy na własnym i ich doświadczeniu, a to jest praca trochę na wyczucie, a nie na twardych danych, które mogłyby nam dostarczyć, dobrze przygotowane metodologiczne badania interesującej nas sfery.

Opolszczyzna nie jest regionem typowo turystycznym. Praktycznie w ogóle nie posiada oferty zimowej, nie mamy stoków narciarskich ani sieci tras biegowych.

To niestety znajduje swoje odbicie w niewielkiej liczbie rezerwacji przed zbliżającymi się feriami– przyznaje dyr. Mielec. – Turyści czekają z rezerwacją do końca, zwłaszcza, że brakuje śniegu. Organizatorzy wypoczynku w regionie sygnalizują, że rezerwacje miejsc na ferie są na poziomie 20 procent (wyjątkiem Moszna i Pokrzywna, gdzie zarezerwowana jest mniej więcej połowa miejsc). Turyści najczęściej pytają o promocje.

Mamy w regionie jeden hotel pięciogwiazdkowy i kilka czterogwiazdkowych dla zamożniejszych klientów – wylicza dyr. Mielec. – I tam mimo wzrostu cen liczba gości nie spada.  Inflacja i drożyzna uderzyła przede wszystkim w segment turystów mniej uposażonych. Ci, których dotąd było stać na pobyt w hotelu trzygwiazdkowym, szukają teraz tańszych pensjonatów. Generalnie obserwujemy trend schodzenia w dół, jeśli chodzi o komfort wypoczynku.

Najnowsze artykuły