„Czas na Archiwum”: z Osieku do Rumunii, Syrii, pod Monte Cassino, przez Bolonię – do Opola

Pamięć i historia towarzyszą nam codziennie. Całe nasze życie zapisane jest w albumach, listach, mailach, kalendarzach, dyplomach. To piękne dziedzictwo, będące ważnym świadectwem historii społeczności lokalnych, gdzie wielka polityka jest w tle, a głos mają zwykli ludzie – rodziny, członkowie stowarzyszeń, ludzie kultury i nauki.

Kilka lat temu archiwa państwowe zainaugurowały projekt „Archiwa Rodzinne Niepodległej”, zachęcając do przekazywania rodzinnych pamiątek. W efekcie do archiwów państwowych coraz częściej trafiają materiały z archiwów rodzinnych, będąc niejednokrotnie cennym uzupełnieniem akt przejętych z urzędów. Archiwa grupują je w zbiory, kolekcje i spuścizny. Darczyńców nierzadko dzieli wiele, lecz łączy jedno: spotkali się na Opolszczyźnie, przybywając nieraz z dalekich stron: Wilna, Lwowa, Adrianpola. Bez tej inicjatywy Archiwum Państwowe w Opolu zapewne nie powiększyłoby zasobu o piękne zdjęcia, listy, legitymacje, książeczki członkowskie, przypinki, medale… Spuściznę Heleny Lasończyk, zawierającą pamiątki rodzinne sięgające obu wojen światowych i powstań śląskich, przekazał w 2016 roku wnuk, Wojciech Witoń.

Poznajcie historię Jana Lasończyka – żołnierza I i II wojny światowej, wcześniej powstańca śląskiego i komisarza plebiscytowego, później weterana, urzędnika, kombatanta sercem oddanego działalności na rzecz regionu. Urodził się 20 maja 1899 roku w Osieku k. Strzelec Opolskich. Rodzice – Konstanty i Cecylia – byli bardzo dumni, gdy ukończył szkołę podstawową. Kilka lat później ich duma ustąpiła miejsca trwodze, gdy syna powołano w szeregi armii niemieckiej walczącej podczas
I wojny światowej we Francji. Nie dane im było odetchnąć z ulgą, gdy podpisano zakończenie wojny – wiosną 1919 r. Jan był już w oddziale Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska. Szybko otrzymał powołanie do Powiatowego Komisariatu Plebiscytowego w Strzelcach Opolskich. Nie miał czasu uprać munduru z kurzu bitewnego – walczył w II i III powstaniu śląskim i to tak skutecznie, że „zorganizował grupę amatorską, z którą odegrał przedstawienia” (jak czytamy w Archiwum Straży Granicznej) w wielu miejscowościach, o które toczyły się walki z Niemcami.

W domu na próżno czekali rodzice i siostry Helena z Łucją. Jeśli do nich zawitał, to na krótko. Tak jak i jego brat, Józef, walczył na frontach II wojny światowej. Jego drogi powrotne wiodły przez „państwo makaronu, kraj burgunda, piaski pod Tobrukiem i zbocza Monte Cassino” – jak później pisano w prasie. Po trudach wojowania szukał ukojenia w śląskich stronach: pracował w Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu, był członkiem i sekretarzem Związku Bojowników
o Wolność i Demokrację, organizował Gminną Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska” w Rozmierce, zostając jej prezesem.

Choć Jan Lasończyk nie pozował z medalami do zdjęć, to należy pamiętać, że był uhonorowany Brązowym Krzyżem Zasługi, Krzyżem na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi, Gwiazdą Górnośląską, Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918/21, Odznaką Pamiątkową Straży Granicznej, Krzyżem Pamiątkowym „Monte Cassino” oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Człowiek-legenda zmarł w 1984 roku w Rozmierce.

Siostra Jana Helena przez wiele lat była związana z Archiwum Państwowym w Opolu – chociaż to już temat na następną / inną opowieść …

Tymczasem więcej o projekcie pod linkiem: https://archiwarodzinne.gov.pl/.

 

Tekst: Beata Śliwińska, Przemysław Jagieła – Archiwum Państwowe w Opolu

fot. Książeczka żołdu Soldiers Service Book Jana Lasończyka, Archiwum Państwowe w Opolu, sygn. 45/3571/80

Najnowsze artykuły