Czeski film w TVP3 Opole

Cisza na morzu, bałwan śpi – tak mniej więcej można scharakteryzować stan wiedzy zespołu TVP3 Opole o kierowniczej karuzeli w firmie. Okazuje się, że dotychczasową po. dyrektor oddziału Ewę Wolniewicz zastąpi Wojciech Kasprzyk. Zaskakująca dla wszystkich nominacja zakończyła się zaskakującą dymisją, która zrobiła miejsce dla kolejnej nominacji, również z zaskoczenia.

Dlaczego zrezygnowała dyr. Wolniewicz, oficjalnie nic nie wiadomo. Pozostają więc domysły, że słabo dogadywała się z zespołem, i to nie dziennikarskim, lecz kierownictwem produkcji i działem ekonomicznym. Nie jest tajemnicą, że wraz ze zmierzchem TVPiS skończyły się również w oddziałach regionalnych sute apanaże, i to podobno, czyli obniżka zarobków, stała się głównym źródłem niesnasek.

Poza tym dyrektor Wolniewicz chciała się skupić na pracy redakcji wrocławskiej, choć i to są domysły, gdyż oficjalnego komunikatu o powodach rezygnacji swojej szefowej opolski zespół nie poznał.

Nie miał też jeszcze okazji poznać nowego szefa Wojciecha Kasprzyka, producenta telewizyjnego z Wrocławia. Powody tego awansu również pozostają słodką tajemnicą. Nie wiadomo kto o tej kandydaturze w ogóle zdecydował.

Liczyłam jednak na większą transparentność w funkcjonowaniu publicznych mediów po rządach PiS  – przyznaje Małgorzata Besz-Janicka, opolska szefowa KOD, członkini Rady Programowej TVP3 Opole. – Dwukrotnie nawet namawiałam panią dyrektor Wolniewicz do spotkania z Radą, w celu omówienia spraw związanych z działalnością TVP3 Opole, poznania naszego punktu widzenia, dotyczącego sytuacji kadrowej, oczekiwań programowych. Może przydałaby się jakaś społeczna debata.  Niestety, pani dyrektor nawet nie odpowiedziała na moje maile, a wystarczyło przecież dać znać, że odchodzi i zasugerować, byśmy propozycję spotkania złożyli jej następcy. Pana Kasprzyka nie znam, to zdaje się w ogóle anonimowa postać w opolskim środowisku medialnym. Wygooglałam, że zajmuje się produkcją filmów katolickich.

Skoro jesteśmy przy domysłach, „na mieście” mówi się, że dyrektor Kasprzyk to również nominacja tymczasowa. Chodzi o kolejną osobę kompletnie niezwiązaną z regionem, której aktywność zawodowa łączy się z Wrocławiem.

Sytuacja na dziś jest więc taka: nie wiadomo kto decyduje o nominacjach, nie wiadomo co   przeważyło dla takich a nie innych wyborów, nie wiadomo czy ta ostatnia nominacja jest ostateczna, czy z założenia już tymczasowa. W zespole oddziału pojawiają się więc obawy, że wszystkie te znaki zapytania prowadzą do jednego wniosku: Również przyszłość samego oddziału coraz bardziej zasnuwa mgła tymczasowości.

 

Najnowsze artykuły