Na kominiarzu nie ma co oszczędzać

W tym sezonie grzewczym, czyli od 1 października, strażacy na Opolszczyźnie interweniowali 39 razy wzywani do palącej się sadzy w kominie i 16 razy z powodu wydobywającego się czadu.

To nie są jakieś wyjątkowe liczby – ocenia mł. kpt Łukasz Nowak, oficer prasowy opolskiego komendanta wojewódzkiego PSP. Według pożarniczych statystyk  od stycznia takich interwencji w całym regionie, gdy idzie o zapalone sadze, było 391, a związanych z emisją czadu – 172.

Takich przypadków może być mniej, jeśli użytkownicy będą dbać o jakość  paliwa, systematyczne przeglądy kominów i sprawną wentylację pomieszczeń – przypomina kpt. Nowak.

Pożar komina to nic innego jak zajęcie się od iskry sadzy, która odkłada się w kominie, zwykle jako produkt niepełnego spalania paliw stałych. To, jak podkreślają strażacy, bardzo niebezpieczne zjawisko, które może prowadzić do rozszczelnienia komina i rozprzestrzenienia się pożaru wewnątrz budynku albo do emisji czadu. Dlatego tak ważne są przeglądy instalacji kominowej. Jak częste, to zależy od intensywności użytkowania pieca, jakości stosowanego paliwa. Generalnie, jeśli palimy gorszymi gatunkami węgla, niewyschniętym drewnem, wizyty kominiarza powinny być częstsze. Wtedy ich wizyty cztery razy w roku nie są przesadą. A tak czy inaczej przeczyszczenie komina przynajmniej raz w roku to już niezbędne minimum, dopuszczalne w przypadku sezonowego przepalania w kominkach.

 

fot. Pixabay

Najnowsze artykuły