Opolski pelikan ostatecznie wybrał wolność

Pelikan – uciekinier z opolskiego zoo na dobre opuścił już nasze rejony, ostatnio był widziany nad Odrą w okolicach Wrocławia.

Ewidentnie przemieszcza się wzdłuż Odry – komentuje Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego zoo. – Jest mała nadzieja, że kiedykolwiek uda się go odłowić. Ptak jest bardzo czujny i nie pozwala do siebie podejść.

Gdy po ucieczce czas jakiś stacjonował na drzewie na Wyspie Bolko, pracownicy zoo próbowali go zwabić dostawą ryb, potem liczyli, że uciekinier zgłodnieje i wróci do domu. Niestety obie rachuby okazały się płonne. Co prawda ptak kilkakrotnie przylatywał na teren zoo, ale nie dał do siebie podejść.

Fiaskiem zakończyła się też nocna  akcja z udziałem strażaków – przyznaje dyr. Sobieraj. – Pelikany mają słaby wzrok, więc istniała szansa, że uda się go odłowić ze strażackiej drabiny. Tylko, że w nocnej poświacie pelikan drabinę jednak dostrzegł i od razu wystartował.

W ocenie dyrektora Sobieraja sądząc po nagraniach spod Wrocławia pelikan jest w dobrej kondycji, trzyma się rzeki, która jest jego naturalną stołówką.

Jeśli nie zabraknie mu inteligencji, skieruje się na południe kontynentu, a tam spokojnie będzie mógł żyć na wolności– uważa dyrektor opolskiego zoo.

Wszystkim, którzy uważają, że pelikan za daleko nie poleci, dyrektor przypomina, że mamy tu do czynienia z pelikanem małym, a one są całkiem dobrymi lotnikami.

Najnowsze artykuły