Tragedia w Czarnowąsach. Nie żyje dwoje dzieci

Trzyletni chłopczyk i czteroletnia dziewczynka zostali zamordowani. Na miejscu w mieszkaniu policjanci zastali także nieprzytomną ich 34-letnią matkę z licznymi ranami szyi. Ratownicy pogotowia przywrócili jej czynności życiowe, została przewieziona do szpitala, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Makabrycznego odkrycia dokonali dziadkowie ofiar, którzy we wtorek 29 sierpnia około godz. 17. przyszli do dzieci z wizytą.

Na tę chwilę mogę powiedzieć jedynie tyle, że mamy do czynienia z zabójstwem – potwierdza prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Nie będę spekulował na temat sprawcy. Pani prokurator prowadząca śledztwo ma w tej kwestii pierwsze spostrzeżenia, ale nie będziemy ich na razie ujawniać. Matka dzieci zdaniem lekarzy nie jest na razie w stanie, w którym można by ją przesłuchać i prawdopodobnie dziś będzie to jeszcze niemożliwe.

Na razie prokuratura przesłuchała bliskich ofiar, ich dziadków i ojca, dokonała też wstępnych oględzin zwłok.

To nie była patologiczna rodzina, nie byli naszymi podopiecznymi  – podkreśla Małgorzata Kozak, wicedyrektor MOPR, dementując pojawiające się w tej kwestii plotki. – W lutym 2022 roku spaliło się ich mieszkanie w Nowej Wsi Królewskiej, więc przekazaliśmy im do użytku mieszkanie interwencyjne na czas koniecznego remontu pogorzeliska. To była rutynowa pomoc , której udzielamy wszystkim w podobnej sytuacji, gdy nie mają się gdzie podziać.

W marcu tego roku rodzina zwolniła tymczasowe mieszkanie, ale para zamieszkała już osobno. Ich życiowe drogi się rozeszły. Matka z dwójką dzieci wynajęła lokal w Czarnowąsach, do wyremontowanego mieszkania w Nowej Wsi Królewskiej powrócił tylko jej partner.

Najnowsze artykuły