Więcej światła, obywatele!

To Boże Narodzenie świętować będziemy w całkiem innej Polsce. To dobra okazja, by przy świątecznym stole rozpocząć proces pojednania, łączenia rodzin, które dały się podzielić dając wiarę głupotom serwowanych im przez propagandę w imię partykularnego interesu gościa, któremu ubzdurało się, żeby zostać emerytowanym zbawcą narodu. A wielu innych przy nim skalkulowało, że przyklejenie się do jego marzeń może się im bardzo opłacać. Jak się okazuje do czasu. Oczywiście co ich, to im się raczej już nie odbierze, zwłaszcza, że większość przejedzona. Z żalem się jak widać rozstają z wpływami, kasą, stanowiskami. Dla nieudaczników ale i dla cyników to był czas wielkiej, niepowtarzalnej szansy, a ogłupianie ludzi rządowym przekazem mediów było warunkiem, by mogła ona trwać.

Przez dwa miesiące po wyborach woziliśmy się z politycznymi bankrutami, w efekcie nowemu rządowi został tydzień na przedstawienie sejmowi projektu budżetu na przyszły rok. Poprzednie rządy jeszcze czas jakiś będą nam się odbijać czkawką, przeważnie finansową. Tak jak w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie ludzie Morawieckiego tak się na koniec dzielili kasą, że brakuje 3 milionów złotych na grudniowe pensje dla urzędników, których nowa ekipa tam zastała.  Nowy szef kancelarii min. Jan Grabiec poinformował, że niektórzy sekretarze stanu pobrali tam odprawy plus nagrody na poziomie prezesów wielkich spółek. Nie żałowali sobie, żniwa trwały do końca.

Tak, będziemy teraz obserwować wysyp funkcjonariuszy odchodzącej władzy, którzy przybierać będą pozy wolnościowców, obrońców wolnego słowa, oddanych literom konstytucji, którą dopiero co nauczyli się czytać. Będą przypinać się do kaloryferów w swoich sezamach, tłumaczyć, że to właśnie oni są teraz gwarantami demokracji i wszelkich związanych z nią wartości, choć jeszcze niedawno wszystkie je deptali, no przecież nie dla idei, tylko dla wpływów i pieniędzy. I to nie jest żadne zaskoczenie, wszak mamy do czynienia z funkcjonariuszami partii odwróconych znaczeń.

Część z nas udało im się na to nabrać. Na te wszystkie godnościowe kocopoły, hurapatriotyczne nawoływania, akty strzeliste o miłości Ojczyzny, zapewnienia, że Polski nikt im z serca nie wyrwie, tak jakby ktokolwiek próbował. Na te wszystkie tańce na jasnogórskim ołtarzu, publiczne przyklęki pod przydrożną Figurą, za którymi nie kryje się jądro prawdy, a jedynie mierzwa partykularnych interesów. Nie kryje się żadna nadbudowa, jedynie baza dla swoich.  Święte symbole w ich rękach stały się wyświechtanym narzędziem, cynizm zastępował uczciwość, fałsz-prawdomówność, manipulacja-relację, zawłaszczanie – umiar.

Kropla prawdy będzie drążyć skałę zakłamania do skutku. Jednak łatwo nie będzie, bo ludzie już tak są skonstruowani, że trudno im przychodzi pogodzenie się z faktem, że dali się oszukać. Ten proces potrwa, ale nowa Polska z pewnością da wszystkim szansę, by jeśli tylko zechcą, mogli przejrzeć na oczy.

Jezus przynosi Światło, miejmy nadzieję, że i dzisiaj dla wielu z nas coś to jeszcze znaczy.

Ryszard Rudnik

 

 

Najnowsze artykuły