Browar, po którym zostały tylko wspomnienia

Plac Kopernika i galeria Solaris to jedno z ulubionych miejsc spotkań młodych opolan. Zapewne wielu z nich nawet nie wie, że właśnie w tym miejscu produkowano kiedyś piwo.

Od 1928 roku jeden z browarów w naszym mieście został częścią największego na świecie producenta piwa leżakowanego – koncernu Schultheiss-Patzenhofer, założonego w Berlinie w 1853 roku. Aby ograniczyć koszty transportu piwa na Śląsk koncern postanowił wykupić kilka zakładów, m.in. w Opolu, Zabrzu, Gliwicach, Wrocławiu i Strzelcach Opolskich.

Piwo z beczkowozu

„Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej nazwa zostaje ponownie zmieniona na „Schultheiss – Brauerei A.G., Abt. Oppeln”. Wśród trunków produkowanych przez browar największą popularnością cieszyło się tzw. „piwo lekkie”. Kupowano je z beczkowozu jeżdżącego po Oppeln i przelewano do butelek, by w domu dalej leżakowało. Oczywiście swoją popularność trunek zawdzięczał niskiej cenie.” – czytamy za Grzegorzem Bogdołem, autorem książki „Dawno temu w Opolu”.

Widok na browar Schultheissa (1934 r.). Zdjęcie ze zbiorów Herder Instytut.

70 tysięcy hektolitrów rocznie

Dzieje tego browaru mają swoje korzenie daleko wcześniej. Opolski Browar Akcyjny, który wszedł w skład firmy ze stolicy Niemiec, powstał już w 1836 r. jako zakład H. Priegsheima. Pierwotnie był nie tylko producentem piwa. Podlegało mu jeszcze kilka innych zakładów – słodownia, fabryka drożdży, produkcja wyrobów spirytusowych, likierów oraz wody mineralnej i lemoniady. Był drugim w mieście, po browarze zamkowym (1824 r.), który należał do bogatej rodziny Friedlanderów. Jednak z biegiem czasu to właśnie firma zbudowana na dzisiejszym placu Kopernika stała się nie tylko największa w mieście (na przełomie XIX i XX w. w Opolu było pięć browarów), ale także w całej Rejencji Opolskiej. W 1896 roku przekształcono go w spółkę akcyjną, a wkrótce, w 1911 r. wykupiono browar zamkowy.
Po 1928 r. koncern produkował około 4,5 miliona hektolitrów piwa i zatrudniał 6,5 tysiąca pracowników. Opolski oddział produkował wtedy około 70 tysięcy hektolitrów piwa rocznie (4 gatunki). Zatrudnieni byli w tym czasie piwowarzy, słodownicy, bednarze, ślusarze, kowale, malarze, woźnice oraz wielu pracowników umysłowych, w sumie około 300 osób..
W latach 30. ubiegłego wieku opolski browar produkował: Schultheiss-Kristall (bardzo jasne), Schultheiss-Märzen (marcowe jasne) oraz Schultheiss-Versand (eksportowe jasnobrązowe). Popularnością cieszyło się tzw. „piwo lekkie” pod nazwą „Einfachbier”. Można było je kupić w browarze w niegotowym stanie. Przelewano je w domach do butelek, w których musiało jeszcze leżakować. Klienci cieszyli się najbardziej z tego, że było tanie. Do końca wojny rozwożono je po Opolu i okolicznych wioskach beczkowozami z zaprzęgiem konnym.
W roku 1938 nazwa browaru zmieniła się ponownie, tym razem po raz ostatni w jego historii i brzmiała „Schultheiss – Brauerei A.G., Abt. Oppeln”. Posiadała ona placówki zbytu w Strzelcach Opolskich, Gogolinie, Niemodlinie, Ozimku, Prószkowie, Oleśnie, Łambinowicach i Głogówku.

Kącik dla stałych bywalców

Piwo cieszyło się niebywałym wzięciem, czego potwierdzenie znajdujemy także w książce Andreasa Urbanka „Historia piwowarstwa w Opolu i okolicach”: „Najczęściej piwo pito poza domem. Już w średniowieczu miejscem spotkań mieszkańców miasta były domy z wyszynkiem, karczmy, łaźnia miejska, czy piwnica ratuszowa, wszystko miejsca, w których można było spędzić wolny czas przy kuflu. Z biegiem czasu ilość lokali z wyszynkiem piwa wzrastała, a odwiedzanie ich stało się niemal rytuałem. W większości lokali znajdował się tzw. „Stammtisch, czyli kącik zarezerwowany dla stałych bywalców. Od drugiej połowy XIX wieku piwo szynkowano już niemal wszędzie, nawet w cukierniach i kawiarniach. Do końca 1944 roku na terenie Opola znajdowało się 85 lokali z tym trunkiem. Większość z nich miała podpisane kontrakty z browarami, które nierzadko były fundatorami wnętrz.”

Wagon kolejowy Opolskiego Browaru Zamkowego, wyprodukowany w Goerlitz w 1897 roku.

Powolny upadek…

Niestety, piękna tradycja browarnictwa w Opolu zaczynała podupadać po II wojnie światowej. Budynki browaru zostały zdewastowane, a urządzenia zdemontowane i zniszczone. Jeszcze kilka lat po wojnie wielkie, miedziane kadzie leżały obok torowisk dworca głównego. Miały być wywiezione do ZSRR, ale ostatecznie trafiły na złom. Pozostałości browaru zamieniono na magazyny i składy. Powoli wszystko się waliło, aż do 1977 roku, gdy zniknął obiekt dawnej słodowni. Przez następne lata miejsce to szpecił parking i targowisko w jednym.
Dzisiaj stoi tam okazała galeria Solaris, która powstała we współpracy z miastem Opole jako partnerstwo publiczno-prywatne. Historyczny browar pozostał tylko we wspomnieniach i na starych pocztówkach.

***

Drugim co do wielkości browarem w Opolu był znajdujący się na wyspie Pasiece Browar Zamkowy rodziny Friedländer „Oppelner Schlossbrauerei”. Właściciele byli jedną z najbogatszych i zarazem najbardziej wpływowych rodzin żydowskich w Opolu. Pierwszy z opolskich Friedlaenderów, Victor, osiedlił się w Opolu u schyłku XVIII wieku. W 1824 roku wydzierżawił Arendę Zamkową, którą z czasem przekształcił w browar. Rodzina opuściła Opole po nocy kryształowej w 1938 roku i przez Kanadę wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiedliła się na stałe. Ale to już historia na inne opowiadanie.

fot. Archiwum Państwowe w Opolu

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły