Fabian Sosna. Chłopak z „Gangu Kuptela”

We wrześniu będzie świętował 18. urodziny, a już miał okazję wystąpić w spotkaniach z zespołami na najwyższym europejskim poziomie. Fabian Sosna mimo młodego wieku nie boi się wyjść na parkiet Superligi i zrobić to, co do niego należy.

– Czemu wybrałeś piłkę ręczną?

– Zaczęło się tak naprawdę, gdy miałem pięć lat. Najpierw trenowałem piłkę nożną w GKS-ie Komprachcice. Jednocześnie jednak uprawiałem sporty lekkoatletyczne i pływanie. Po pięciu latach łączenia tych sportów, skorzystałem z opcji trenowania piłki ręcznej pod okiem Maćka Nawrockiego. Po kilkunastu treningach okazało się, że to moje nowe hobby i pasja, z którą chciałem wiązać przyszłość.

– Masz 17 lat, a już dostałeś sporo szans w seniorskim zespole Gwardii. To twój pierwszy sezon w Superlidze. Jak odnalazłeś się w zespole ze starszymi kolegami i z trenerem Rafałem Kuptelem?

– Bardzo cieszę się, że trener Kuptel mnie zauważył i obdarzył tak dużym zaufaniem. Byłem mile zaskoczony przyjęciem w zespole i samą atmosferą, jaka panuje w szatni. Będąc jej częścią mam świetną możliwość uczenia się i zbierania doświadczenia pod okiem bardziej doświadczonych kolegów.

– Większość swoich bramek zdobywałeś w końcówkach meczów. Ręka nie zadrżała w kluczowych momentach?

– Nieskromnie muszę przyznać, że nie. Do każdego spotkania podchodzę z chłodną głową. Mogę też liczyć na wsparcie starszych kolegów, którzy zawsze służą dobrym słowem, radą czy sugestią. Bardzo sobie to cenię i lubię słuchać tego, co mówią.

– W sierpniu 2020 roku Tomasz Wróbel napisał na Twitterze, że Fabian Sosna jest objawieniem okresu przygotowawczego. Tak dobrze pokazałeś się na treningach?

– Słyszałem o słowach pana Tomka i były dla mnie niezwykle miłą niespodzianką. Zarazem to ogromna motywacja do tego, by pokazać się z jak najlepszej strony w kolejnych meczach. Przy każdej szansie, jaką otrzymuję, daję z siebie wszystko i bardzo cieszę się, że jest to zauważane.

– Jesteś też członkiem klasy sportowej blisko współpracującej z Gwardią.

– I od siedmiu lat trenuję pod okiem trenera Maćka Nawrockiego. W liceum nr 9 w Opolu utworzona została klasa sportowa o profilu piłki ręcznej, więc długo nie zastanawiałem się, jaką szkołę wybrać (śmiech). W dodatku był tu trener, u którego rozpoczynałem swoją przygodę z tym sportem. Mam świetną okazję poświęcać sporo godzin na sport, ale też nie zapominam o lekcjach.

– No właśnie. Jak udaje ci się łączyć granie w ekstraklasie, zespole juniorów i naukę?

– Dzięki wsparciu rodziców, trenerów, ale przede wszystkim nauczycieli wszystko da się pogodzić. Staram się nie tworzyć sobie zaległości, ale czasami jest o to po prostu ciężko. Szczególnie, gdy mamy jakieś dalsze wyjazdy. Na szczęście mogę liczyć na wyrozumiałość i pomoc, gdy tylko tego potrzebuję.

– Gdzie widzisz siebie za kilka lat?

– Jak wspomniałem już wcześniej, piłka ręczna to sport, z którym wiążę swoją przyszłość. Chciałbym się ciągle rozwijać i kontynuować tę piękną przygodę. Oczywiście na szkole średniej nie będę kończył edukacji. Planuję rozpocząć studia, jednocześnie kształcąc się w kierunku instruktora oraz trenera piłki ręcznej. Robienie tego co się kocha sprawia, że budzisz się z uśmiechem i nie możesz się doczekać, co takiego przyniesie dzień.

 

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły