Nie było żadnego wyroku

Prezes WiK Ireneusz Jaki chciał zamknąć nam usta. Jak dotąd to mu się jednak nie udało.

Po tym jak pisaliśmy na łamach Czasu Na Opole o zarzutach o mobbingu, zawyżaniu sobie pensji przez prezesa WiK oraz o degradowaniu młodych  mam wracających z urlopu macierzyńskiego, Pan Jaki chce uciszyć niewygodne dla siebie medium i oddaje sprawę do sądu.

Nie czekając na wyrok i rozpatrzenie sprawy przez niezawisły sąd, domagał się wobec nas cenzury prewencyjnej, czyli zakazu publikowania treści na jego temat przez rok. Na to nie ma zgody sądu, który zadecydował jedynie o udzieleniu zabezpieczenia powództwa poprzez zdjęcie niektórych artykułów.

Nie przeszkadzało to jednak prezesowi i redakcji TVP 3, przez wielu nazywaną „reżimowa”,  by ogłosić światu, że w sprawie Czasu na Opole zapadł wyrok. Nie wiemy czym kierował się prezes mówiąc, że sąd zakazał nam publikacji materiałów na jego temat. Okazuje się, że były to jedynie pobożne życzenia. Zawieszony prezes albo nie doczytał postanowienia, albo go nie zrozumiał,  a być może świadomie naginał rzeczywistość. Pewne jest jedno, działa wobec nas na zastraszenie i jest w stanie zrobić wiele, by nas uciszyć.

Pomaga mu w tym redakcja TVP 3 Opole, medium, które mocno sprzyja obecnej władzy. To tam prezes Ireneusz Jaki, a także jego syn Patryk Jaki i koledzy byłego wiceministra udzielają wywiadów broniących prezesa. To do TVP 3 Opole trafiło postanowienie sądu, zanim z przesyłką do naszej redakcji trafił listonosz. Jak to się stało – nie wiemy. Wiemy natomiast, że nie ma w postanowieniu sądu rzeczy, o których rozpisywała się TVP 3 Opole, redakcja, która na swoim koncie ma dwa niewykonane prawomocne wyroki o sprostowanie.

W Czasie na Opole wierzymy jednak w wolność słowa. Wierzymy w to, że można i należy informować opinię publiczną o zrachowaniach patologicznych, nawet jeśli tyczą się one osób związanych z przedstawicielami najbardziej prominentnych polityków, którzy mają wpływ na wiele sfer naszego życia.

Najnowsze artykuły