Presja ma sens. Tauron rezygnuje z wysokich opłat handlowych

Zdumieni klienci Tauronu  nie mogli zrozumieć skąd się wzięły sumy na nowych, znacznie wyższych rachunkach. Okazuje się, że państwowa firma nawet dziesięciokrotnie podniosła tzw. opłatę handlową, do 150 zł miesięcznie, czyli 1800 złotych rocznie. To często więcej niż niektórzy, zwłaszcza samotni seniorzy, w ogóle płacili dotąd za energię elektryczną.

Interwencję w imieniu swoich wyborców podjął m. in. poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński:

– Mam sporo takich sygnałów od Opolan. Oczekuję od UOKiK, że doprowadzi do zablokowania takiego  mechanizmu zawyżania rachunków. Patologia tego rozwiązania polega na tym, że z jednej strony rząd zapewniał ludzi, iż zamraża ceny energii do limitu 2000 KW rocznie, a z drugiej strony państwowa spółka pobiera 150 złotych miesięcznie za gwarancję utrzymania tych cen na poziomie obiecywanym przez rząd. Po coraz silniejszych społecznych protestach Tauron co prawda uruchomił dla seniorów specjalną informacyjną linię i obiecuje, że od lipca zniesie te opłaty, ale nie wiadomo co z tymi, którzy już je uiścili. Nie może być tak, że powstanie mechanizm reklamacji nabitych w butelkę klientów Tauronu. Firma powinna oddać ludziom te pieniądze z zawyżonej opłaty stałej z automatu. W mojej ocenie Tauron uderzył w najsłabszych ekonomicznie Polaków, to są metody skandaliczne i niedopuszczalne.

W ubiegłym roku Tauron zaproponował swoim odbiorcom kilka wariantów opłat, jedna z nich gwarantowała stałą cenę. Haczyk tkwił w tzw. opłacie handlowej, którą w skali roku dostawca prądu podniósł do 1800 złotych. Czyli Tauron gwarantując jakoby odbiorcom stałą cenę sam zagwarantował sobie z góry sutą dopłatę do każdego takiego rachunku. Nie wszyscy uważnie czytają umowy, więc wielu klientów po prostu ich lekturę zakończyło na stwierdzeniu o stałych cenach. Tymczasem w 2023 roku ceny energii i paliw zaczęły spadać do poziomu sprzed wojny z Ukrainą. W efekcie ze względu na wysoki udział tradycyjnych źródeł pozyskiwania energii, głównie z węgla, ceny prądu w Polsce też nieco spadły, ale i tak są najwyższe w krajach Unii. W tej sytuacji klienci Tauronu, którzy zdecydowali się na tzw. gwarancję stałej ceny płacili po 150 złotych miesięcznie za gwarancję braku podwyżek, które i tak nie nastąpiły. W najgorszej sytuacji byli przede wszystkim samotni seniorzy, którzy dotąd płacili za prąd po 70-80 zł miesięcznie, a w tym roku dostali nowe rozliczenia plus 150 zł. W ten sposób opłata handlowa dwukrotnie nieraz przekraczała sam rachunek za zużycie prądu.

W podniesionej tzw. opłacie Tauron w ramach gigantycznej opłaty stałej mógł już z kieszeni swoich klientów  wyciągnąć nawet kilka miliardów złotych. Próbowaliśmy dzwonić na numer telefonu, który firma zamieściła do kontaktu w przypadku wątpliwości na nowych rachunkach. Bez rezultatu. Skorzystaliśmy więc z drogi kontaktu facebookowego. Na nasze pytania: Czy Tauron ma zamiar wycofać się z kontrowersyjnych opłat, a jeśli tak, czy zamierza się rozliczyć z klientami, którzy już takie opłaty wnieśli „Konsultant Bartłomiej” odpowiedział: „Opłata handlowa jest naliczana zgodnie z obowiązującym cennikiem klienta”.

Dopiero po publikacji w internecie, z „Czasem na Opole skontaktował się rzecznik Tauronu Daniel Iwan. Poinformował, że firma wycofuje się z pomysłu wysokiej comiesięcznej 150 złotowej opłaty handlowej za gwarancję stałej ceny za prąd. Rezygnacja, jak informuje rzecznik firmy, dotyczy nowych klientów, którym już nie proponuje się tej opcji. Natomiast dotychczasowi odbiorcy mają teraz możliwość rezygnacji z tego wariantu rozliczania się za prąd.

W tym celu sprzedawca uruchomił specjalną infolinię 555 444 555, gdzie można zmienić taryfę. Rzecznik Tauronu zapewnia, że konsultanci pomogą klientom w wyborze najlepszego z indywidualnego punktu widzenia wariantu rozliczeń.

– Klienci, którzy skontaktują się z nami i przejdą na ofertę z gwarancją rabatu mogą dodatkowo otrzymać zwrot kosztów w wysokości odpowiadającej różnicy zapłaconych opłat handlowych pomiędzy ubiegłym rokiem a obecnym. – zapewnia Daniel Iwan.

Donat Przybylski

Dziennikarz z ponad 25-letnim stażem, pracował w Radiu Opole, pełnił m.in. funkcję szefa działu sportowego i redaktora naczelnego radia. W Czasie na Opole zajmuje się głównie tematami kulturalnymi, sportowymi i historycznymi.

Najnowsze artykuły