Niewiele brakowało by “dziobnęli” lidera

OKS Odra Opole uległa w Gdańsku Lechii 1:2 i może mówić o sporym pechu bowiem wywiezienie punktu z boiska lidera było całkiem realne.

Dobra gra opolan jednak nie została nagrodzona a spotkanie na pewno długo wspominał będzie Borja Galan. Hiszpański napastnik Odry w doliczonym czasie gry wykonywał rzut karny a jego piekielnie mocne uderzenie zatrzymało się na poprzeczce bramki gospodarzy. To sprawiło, że Odra nie doprowadziła do wyrównania.

Mecz stał na dobrym pozioomie, obie drużyny miały sporo szans na zdobycie goli. Ten pierwszy padł z rzutu karnego. W 26 minucie Rafał Niziołek stały egzekutor “jedenastek” pokonał po raz kolejny bramkarza rywali i Odra objęła prowadzenie 1:0. I być może gdyby do przerwy utrzymał korzystny wynik lechistom tak łatwo nie przyszłoby zwycięstwo. Niestety w doliczonym czasie pierwszej połowy wyrównał Rifet Kapic.

10 minut po przerwie na prowadzenie wyszli gospodarze. Ich akcję precyzyjnym strzałem zakończył Tomas Bobcek. Podopieczni Adama Noconia mieli też trochę szczęścia, bowiem sędziowie VAR i arbiter główny nie uznali bramki zdobytej przez gospodarzy.

Po 25. kolejkach spotkań Odra zajmuje 10 miejsce w tabeli z dorobkiem 36. punktów. Kolejny mecz niebiesko-czerwoni zagrają 6 kwietnia z Miedzią Legnica. Początek godz. 20:00.

Donat Przybylski

Dziennikarz z ponad 25-letnim stażem, pracował w Radiu Opole, pełnił m.in. funkcję szefa działu sportowego i redaktora naczelnego radia. W Czasie na Opole zajmuje się głównie tematami kulturalnymi, sportowymi i historycznymi.

Najnowsze artykuły