Szef TVP Opole awansował, raczej na krótko

Ludzie PiS wykorzystują każdy dzień, który im jeszcze pozostał przy władzy, by zabezpieczyć przyszłość swoich nominatów. W miniony piątek Rada Mediów Narodowych powołała na stanowisko dyrektora opolskiego ośrodka TVP Łukasza Żygadłę, który dotąd był p.o. dyrektora. W podobny sposób awansowany został Robert Jałowy dotychczasowy p.o. szef ośrodka w Gorzowie Wielkopolskim.

Co to zmienia w sytuacji Żygadły? Otóż to, że teraz należeć się mu będzie odprawa, bo jak zapowiada tworzący się właśnie koalicyjny rząd demokratycznej opozycji zamierza on zwolnić wszystkich nominowanych przez PiS w TVP, w ramach programu przywracania tej partyjnej propagandowej tuby do standardów telewizji publicznej. Odprawy takie przysługiwać będą wyłącznie dyrektorom i zależą od stażu pracy. Nie jest jasne, jak liczył się będzie ten staż dla Żygadły, za czas gdy jest p.o. szefa redakcji w Opolu, czy tylko od momentu awansu, czyli prawdopodobnie jedynie przez kilka tygodni.

Co prawda pisowscy członkowie Rady Mediów Narodowych z jej przewodniczącym Krzysztofem Czabańskim na czele odgrażają się, że na zwolnienia nie pozwolą, ale najprawdopodobniej również dla tego ciała są to ostatnie chwile. Rada Mediów Narodowych to poza konstytucyjne partyjne narzędzie w ręce PiS, za pomocą którego prezes Kaczyński kontrolował dobór kadr w teoretycznie publicznych mediach. O jej całkowitym podporządkowaniu woli prezesa świadczy próba zwolnienia 2 sierpnia 2016 roku ze stanowiska prezesa TVP Jacka Kurskiego przez przewodniczącego Czabańskiego, która skończyła się wycofaniem decyzji po wizycie Czabańskiego „na dywaniku” w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.

13 grudnia 2016 roku Trybunał Konstytucyjny, jeszcze pod przewodnictwem prezesa Andrzeja Rzeplińskiego uznał, że Rada Mediów Narodowych jest ciałem całkowicie niekonstytucyjnym a jedynym konstytucyjnym organem, który może decydować o obsadzaniu stanowisk w publicznych mediach jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Trybunał wezwał wtedy sejm do zmiany przepisów, jednak pisowska większość zlekceważyła ten wyrok. Jest więcej niż pewne, że nowy sejm będzie chciał do niego wrócić, a prezydent Duda będzie musiał zadecydować, czy stoi po stronie prawa, wyroków TK, czy na straży interesów PiS.

Istnieją jeszcze inne możliwości pozbycia się pisowskich funkcjonariuszy z TVP i Polskiego Radia, na przykład w ramach kodeksu spółek handlowych. Jeśli właściciel, czyli Skarb Państwa uzna, że spółki te są źle zarządzane odpowiedni minister, który odpowiada za państwowe w nich udziały, ma prawo odwołać bądź zawiesić członków zarządu obu instytucji.

W 2016 roku Sejm, w której PiS miał większość przegłosował ustawę, na podstawie której zwolnił w trakcie kadencji cały zarząd TVP i Polskiego Radia. Procedowanie zajęło mu w sumie 39 godzin.

Ryszard Rudnik

Najnowsze artykuły