Od września Opole sfinansuje dodatkową godzinę niemieckiego

Opole postanowiło sfinansować od nowego roku szkolnego dodatkową lekcję języka niemieckiego jedną z dwóch jakie zlikwidował minister oświaty Przemysław Czarnek na apel opolskiego posła Janusza Kowalskiego. Zmniejszenie wymiaru nauki języka mniejszości z trzech do jednej godziny tygodniowo dotyczyło tylko języka niemieckiego, co środowisko mniejszości niemieckiej w Polsce odbiera jako wyjątkową szykanę tej społeczności.

Decyzja szefa MEN z inicjatywy Janusza Kowalskiego w samym Opolu dotknęła blisko 3,5 tysiąca uczniów.

Odebrano im prawo do nauki języka. To była decyzja niczym nie uzasadniona, chyba tylko zwykłą wściekłością i nienawiścią  – oceniał na konferencji prasowej prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. – Liczyliśmy, że przez ten rok nastąpi opamiętanie, że te rozporządzenia krzywdzące dzieci zostaną wycofane przez ministra Czarnka. Nic takiego nie nastąpiło. Dlatego przygotowaliśmy rozwiązania wychodzące naprzeciw,  choć nie w pełni, wcześniejszych rozwiązań. Wszystkim opolskim dzieciom, których rodzice zadeklarują dla nich naukę niemieckiego jako języka mniejszości, dodatkowo sfinansujemy jego naukę w wymiarze 1 godziny tygodniowo.

Sfinansujemy te godziny z budżetu miasta, uważamy, że to jedyna słuszna decyzja w obliczu krzywdy, w której nie chcemy brać udziału. – argumentował prezydent Wiśniewski.

Prezydent jednocześnie zaapelował do polityków, którzy biorą udział w kampanii wyborczej, by po oczekiwanej zmianie władzy doprowadzili do normalizacji tej sytuacji.

Dlaczego miasto dopłaci do godziny a nie do dwóch? To efekt możliwości miasta. W tej chwili koszty utrzymania oświaty w Opolu pochłaniają około pół miliarda złotych rocznie, z czego państwo pokrywa jedynie 60 procent koniecznych wydatków. Prezydent liczy, że ta dodatkowa godzina we wrześniu to jedynie stan przejściowy i po wyborach nastąpi w tej kwestii powrót do dawnych rozwiązań, takich jakie dotyczą nauki języka innych mniejszości narodowych w Polsce.

Wiceprezydent Maciej Wujec podkreślał, że poziom nauki niemieckiego na Opolszczyźnie jest jednym z najwyższych w Polsce, o czym świadczą wyniki egzaminów maturalnych i jest to język, którego dobra znajomość w dużym stopniu wykorzystywany jest w gospodarce miasta.

W ciągu roku szkolnego dyrektorzy sygnalizowali liczne opinie rodziców o potrzebie powrotu do większego wymiaru nauki niemieckiego – poinformował Aleksander Iszczuk, szef Wydziału Oświaty Ratusza. – Języki obce są dziś jedną z elementarnych umiejętności we współczesnym procesie kształcenia, niezależnie od jego kierunku.  Nie jest tajemnicą, że w naszym regionie lokuje się biznes, który liczy na kompetentną obsługę w języku niemieckim i z takim oczekiwaniem tutaj inwestuje.

Decyzją władz Opola pozytywnie zaskoczony jest Rafał Bartek, szef TSKN:

To wspaniała wiadomość. Widać, że rozmowy, wspólne poszukiwanie rozwiązań mają sens. Dziękuję władzom Opola, panu prezydentowi, wszystkim, którzy do takiej decyzji się przyczynili. W imieniu własnym, ale głównie opolskich dzieci, które stały się zakładnikiem rozgrywek polityków, kosztem  uczniów.

 

 

 

Najnowsze artykuły