Transfer last minute do Odry dobrze znanego kibicom zawodnika
W dzisiejszym meczu z Miedzią Legnica (początek starcia na stadionie przy ul. Oleskiej o godz. 17.30) w bramce opolskiego zespołu wystąpi Mateusz Kuchta.
Marcin Sagan
Wczoraj w zapowiedzi meczu z Miedzią sygnalizowaliśmy, że w składzie opolskiego zespołu może pojawić się niespodzianka. Tak się stanie, a tą niespodzianką jest 23-letni Kuchta. Jak to się stało, że ponownie trafił on do Odry i to poza okienkiem transferowym?
Otóż sprawy potoczyły się błyskawicznie. Na poniedziałkowym treningu poważnej kontuzji po zderzeniu z Arkadiuszem Piechem doznał podstawowy bramkarz Odry – Kacper Rosa. Do dyspozycji trenera Piotra Plewni został więc tylko 17-letni junior Kacper Kołotyło, bo przypomnijmy że dwa miesiące temu niezwykle poważnej kontuzji – zerwania ścięgna Achillesa doznał Artur Krysiak.
Regulamin PZPN zezwala na dokonanie tzw. transferu zdrowotnego. Dotyczy on tylko i wyłącznie zawodnika na pozycji bramkarza i tylko wtedy gdy zajdzie sytuacja nadzwyczajna czyli zdarzą się kontuzje. Taka sytuacja zaistniała w naszym klubie. Kuchta już we wtorek pojawił się na treningu Odry, a w środę rano dopełniono wszelkich formalności. Kuchta podpisał kontrakt z naszym klubem do końca czerwca 2021 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Dla tego bramkarza to powrót do Odry. Bronił on w naszym klubie w sezonie 2017/18 czyli pierwszym po awansie niebiesko-czerwonych do I ligi. Przyszedł do Odry z Górnika Zabrze. Najpierw przegrywał rywalizację z Tobiaszem Weinzettelem, ale kiedy wszedł do bramki, to już wywalczonego miejsca w niej nie oddał. Wystąpił w 16 meczach naszej ekipy i zbierał bardzo dobre recenzje. Dobra gra zaowocowała powołaniem do kadry młodzieżowej, a także transferem do ekstraklasowego Zagłębia Lubin. W ciągu półtora roku w lubińskim klubie nie przebił się jednak do składu. Zagrał tylko jeden mecz w barwach pierwszej ekipy Zagłębia w Pucharze Polski. Bronił w III-ligowych rezerwach. W tym sezonie już jednak rzadko. W hierarchii bramkarzy Zagłębia spadł na czwarte miejsce i zaliczył tylko trzy mecze w III-ligowych rezerwach (w tym dwa w dwóch ostatnich kolejkach).
Pamiętając o bardzo dobrej dyspozycji Kuchty w opolskich barwach i jego sytuacji w Zagłebiu działacze Odry planowali go zimą ściągnąć do klubu. Zresztą sam bramkarz “wysyłał sygnały”, że chętnie wróciłby do Opola. Kontuzja Rosy znacznie przyspieszyła całą sprawę. Klub z Lubina poszedł na rękę zawodnikowi i Odrze rozwiązując kontrakt ze swoim zawodnikiem.
Na zdjęciu w środku Mateusz Kuchta. Znów będzie on występował w opolskiej drużynie. Fot. Mariusz Matkowski.