Podsumowujemy działanie szpitala tymczasowego w Opolu

Przez 15 miesięcy, w działającym do końca marca, szpitalu tymczasowym w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym pod patronatem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, przyjęto blisko 2 tys. pacjentów. Nadszedł czas na podsumowania

– W ostatnich dniach marca relokowaliśmy ze szpitala tymczasowego pacjentów wymagających kontynuacji hospitalizacji i zakończyliśmy prowadzenie działalności medycznej w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu – informuje Dariusz Madera, dyrektor generalny USK w Opolu, który prowadził opolski szpital covidowy.

Pierwszego pacjenta do szpitala tymczasowego przyjęto w dniu jego uruchomienia, tj. 27 grudnia 2020 roku, a leczonych było tam niemal 1950 osób, głównie z województwa opolskiego, ciężko i bardzo ciężko chorujących z powodu zakażenia Covid-19.

– W ostatnim czasie liczba jednocześnie hospitalizowanych utrzymywała się na poziomie ponad 50 dziennie. Byli wśród nich pacjenci przekierowani z innych szpitali, ale też przyjmowani bezpośrednio z domów – podaje dr Marek Piskozub, kierownik szpitala tymczasowego.

– Dominowały osoby starsze, po 60 r. życia, które trafiły do szpitali z powodu schorzeń neurologicznych, kardiologicznych, internistycznych, chirurgicznych czy ortopedycznych, a po przeprowadzeniu testu na SARS-CoV2 okazywało się, że są dodatkowo zakażone i zostały przekierowane do nas. Osoby młode, bez innych chorób, trafiały do szpitala znaczenie rzadziej, w odróżnieniu od poprzedniej fali, wywołanej wariantem Delta – wyjaśnia dr Piskozub.

W szczytach kolejnych fal zakażeń w szpitalu, dysponującym 150 łóżkami, jednocześnie leczonych było ponad 140 osób (czwarta fala) i niemal 100 (trzecia fala).

– Ulokowani w strefie czerwonej pacjenci mieli zapewnioną opiekę non stop. Szpital był bardzo dobrze wyposażony, m.in. w mobilne aparaty USG i RTG, tomograf komputerowy, pompy infuzyjne, sztuczne nerki, urządzenia do ogrzewania i schładzania pacjentów, respiratory, a do każdego łóżka podłączona była instalacja tlenowa – przypomina dr Piskozub. – Dzięki temu mogliśmy oferować pacjentom leczenie na wysokim poziomie na podstawie dostępnej aktualnej wiedzy o Covid-19. Wielu z nich uratowaliśmy, choć niestety, choroba doprowadziła też do zgonów na skalę niespotykaną wcześniej w moim wieloletnim doświadczeniu lekarza.

W momentach szczytów zachorowań liczba pracującego w szpitalu tymczasowym personelu medycznego sięgała ponad 300: pielęgniarek, lekarzy, ratowników, fizjoterapeutów, techników radiologii, opiekunów. Większość z nich była zatrudniona w ograniczonym wymiarze czasowym – w zależności od dyspozycyjności w placówkach macierzystych.

Szpital tymczasowy czerpał z zasobów USK w Opolu w zakresie usług laboratoryjnych, wsparcia apteki, służb technicznych i logistycznych. Współpracował z firmami dbającymi o porządek i zapewniającymi wyżywienie dla pacjentów. W czasie trzeciej fali korzystał też ze wsparcia wojska.

– Wszystkim zaangażowanym w działalność szpitala tymczasowego, przede wszystkim oddelegowanej tam kadrze z naszego szpitala, ale też pozostałym pracującym tam i wspierającym funkcjonowanie tej placówki serdecznie dziękuję – podsumowuje dyrektor generalny Dariusz Madera. – Wymagało to nie lada wysiłku fizycznego, ale też dużej odporności psychicznej. Należą Wam się najwyższe wyrazy uznania za dodatkową pracę trwającą dłużej, niż w momencie pojawienia się epidemii można było przewidzieć.

Najnowsze artykuły