Dawne Opole, czyli zjeść, wypić i się zabawić

Jak wyglądał restauracyjny krajobraz Opola (Oppeln) na przełomie XIX i XX wieku? Kawior astrachański i wyśmienite mięsa „lądowały” na stołach najbardziej wykwintnych lokali. Wieprzowina, gęsina oraz nieśmiertelne flaki i bigos w mniej eleganckich knajpkach. A z zapitek królowały oczywiście piwa. Najczęściej z lokalnych browarów, zwłaszcza namysłowskiego i okocimskiego.

Wybraliśmy się na taki historyczno-kulinarny spacer po opolskich knajpach, a oprowadzał nas Maciej Borkowski, autor wspaniałego wydawnictwa pt. „Opole przełomu wieków XIX/XX”.

Co zwracało uwagę, eleganckich i mniej wyszukanych lokali w dawnym Opolu było bardzo dużo. Tak jak dzisiaj, choć style i charakter tamtych i współczesnych kompletnie do siebie nie przystają.

Bez karty wstępu bez szans

Maciej Borkowski zwraca uwagę, że ówcześni klienci lubili nie tylko dobrze zjeść i wypić, ale także się zabawić. – Takim miejscem była restauracja „Zum Kronprinzen”. Mieściła się przy Malapanerstrasse 42 (obecnie ul. Ozimska) i należała do Antona Lashaka. Organizowano tam koncerty muzyczne, występy śpiewacze oraz teatralne. Jak w niektórych miejscach dzisiaj, tak i wtedy, do lokalu można się było dostać mając załatwioną wcześniej specjalną kartę wstępu. Dotyczyło to zwłaszcza okresu letniego – opowiada.

Żywy kozioł dawał szczęście

Przy obecnej ulicy Piastowskiej (wtedy przy Hafenstrasse) królował „Eiskeller”, serwujący podobne atrakcje, a tamtejszy ogród mógł pomieścić nawet kilkuset klientów. Obecnie w tym miejscu mieści się Instytut Śląski. Z Rynku (numery 5 i 6) oraz dzisiejszego Małego Rynku (wtedy Tuchmarkt 1) o smakoszy wina rywalizowały dwa lokale. Ten pierwszy nazywał się Siwinna i mieścił się w chłodnej piwnicy, drugi zaś był winiarnią należącą do braci Prufer, którzy trudnili się jednocześnie sprzedażą win. W bezpośredniej bliskości rynku, przy ul. Koraszewskiego (wtedy Oderstrasse 19) świetnie funkcjonowała restauracja Bruno Glauera, „Zum weissen Pascha”. Atrakcją było losowanie… kozła (żywego!), który najprawdopodobniej zwalniał szczęściarza od płacenia rachunku.

U Mateczki na „krechę”

Ówcześni opolanie, ci mniej zasobni w gotówkę, często meldowali się u Muttel, czyli Mateczki. Selma Ehlers miała lokal „Kaiserkrone” przy Malapanerstrasse 10 (oczywiście dzisiejsza Ozimska).

– Jej piękny lokal z ogrodem i kolumnadą przynosił tak duże zyski, że tym biedniejszym bywalcom często dawała na kredyt, nierzadko potem nawet go nie egzekwując – mówi Maciej Borkowski. – Inna sprawa, że w przedwojennym Opolu  rada miejska walczyła z właścicielami knajp sprzedającymi alkohol na kreskę, a listy alkoholików ogłaszano nawet w lokalnej gazecie! – dodaje.

Koniem na piwo

Konnym omnibusem można było dostać się na ulicę dzisiejszej Armii Krajowej (wtedy Groβstrehlitzerstrasse) do restauracji „Moritzberg”. Zmęczonych gości lokalu oczywiście ówczesna konna „taksówka” odwoziła potem do domu.

Piwosze odnajdywali się w opolskich browarach. Na dzisiejszej ulicy Powstańców Śląskich (ludwigstrasse 4) mieścił się piękny ogród piwny Johanna Karrascha, a na reprezentacyjnej obecnie ulicy Krakowskiej znajdował się firmowy lokal Browaru Aukcyjnego.

Wyjątkowa, ale i mniej wytworna, była knajpka Johanna Cimbolleka na opolskim Zaodrzu przy dzisiejszej ulicy Bonczyka. Miała ona bowiem dwa wejścia, dzięki czemu piwosze mający problemy z prawem lub ścigającą ich… żoną mieli zabezpieczoną drogę ucieczki.

Jest takie powiedzenie, że „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Rzeczywiście możemy chyba żałować, że urok tamtych restauracji i ich smaków pozostanie dla nas wyłącznie zagadką. A chciałoby się być tam i wtedy…

(dk)

Materiał powstał na podstawie książki autorstwa dr. Macieja Borkowskiego „Opole przełomu wieków XIX/XX”, Wydawnictwo Księży Młyn, 2015.

Na zdjęciu restauracja „Eiskeller” przy ulicy Piastowskiej 17 ( obecnie w tym miejscu mieści się Instytut Śląski). Zdjęcie pochodzące ze zbiorów Muzeum Śląska Opolskiego.

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły