Dwie kontrole, czyli prezes Jaki oczyszczony jedynie w prorządowych  mediach

TVP3 Opole i nto wybielają prezesa Jakiego na podstawie zdań wyrwanych z wystąpienia  Głównego Inspektoratu Pracy sugerując, że wcześniejszy raport PiP, który badał m.in. zarzuty mobbingu w firmie jest nieaktualny.  Tymczasem Raport Okręgowej Inspekcji Pracy (OIP) w sprawie zarzutów o mobbing to jedno, a wystąpienie Głównego Inspektoratu Pracy (GIP) jest efektem odrębnego  postępowania, które nie podważyło żadnych ustaleń OIP.

TVP3 Opole postanowiła jednak jednostronnie oczyścić z zarzutów o mobbing w Wodociągach i Kanalizacji odwoływanego kilka razy prezesa Ireneusza Jakiego. Wykorzystała do tego wyciągnięte z kontekstu zdania z wystąpienia pokontrolnego Głównego Inspektoratu Pracy.

GIP prowadził czynności mające wyjaśnić, czy skarga prezesa Jakiego na inspektorów Okręgowej Inspekcji Pracy prowadzących ubiegłoroczne postępowanie była zasadna. GIP stwierdził, że nie jest uprawniony do oceny kontroli OIP, w tym do potwierdzania lub nie mobbingu. Do tego uprawniony jest tylko sąd.

Kontrolerzy GIP nie podważyli więc wcześniejszych ustaleń inspektorów Okręgowej Inspekcji Pracy, co potwierdza uzasadnienie do pkt 3 z ich wystąpienia:  „Na podstawie ustaleń dokonanych w trakcie czynności kontrolnych przeprowadzonych przez PIP w 2022 r., w tym wyników badania ankietowego atmosfery pracy, treści zeznań pracowników przesłuchanych w charakterze świadków potwierdzono występowanie w relacjach pracowniczych w WiK w Opolu zachowań niewłaściwych, niepożądanych, nieetycznych i wrogich. Katalog negatywnych zjawisk może wskazywać na występowanie problemu zdefiniowanego w przepisach prawa jako mobbing.” GIP dalej wskazuje: „W trakcie kontroli ustalono, że pracodawca naruszył regulacje w zakresie równego traktowania w zatrudnieniu ze względu na płeć”.

A jednocześnie podkreśla „brak możliwości przypisania winy i odpowiedzialności za powstanie zjawiska mobbingu konkretnym osobom.” .

Kim jest więc w takim razie wskazany przez GIP pracodawca jeśli nie jest nim prezes? O to zapytaliśmy członka zarządu WiK Opole Pawła Kaweckiego.

Pracodawcą jest spółka, którą reprezentuje zarząd. Znamienne, że skład zarządu w ostatnich miesiącach często się zmieniał, oczywiście z wyjątkiem jednej osoby. Natomiast zjawiska mogące nosić znamiona mobbingu były i wciąż są zgłaszane przez pracowników.

Przypomnijmy, że afera z udziałem Ireneusza Jakiego ciągnie się od kwietnia ubiegłego roku. Pojawiły się wówczas zarzuty, że prezes miał dopuszczać się zachowań mogących mieć znamiona mobbingu i dyskryminacji. Chodziło m.in. o młode matki wracające z urlopów macierzyńskich, pracowników, którzy mieli panicznie bać się Ireneusza Jakiego. Potwierdziły to dwie kontrole inspekcji.

Za pierwszym razem zrobił to opolski oddział PIP. Ze szczątkowych informacji, które trafiały wówczas do mediów wynikało, że w opinii inspektorów prezes WiK dopuszczał się obrażania pracowników, długotrwałego dręczenia, odnotowano też problemy natury obyczajowej i inne niewłaściwe zachowania z jego strony. Zdaniem przesłuchiwanych przez OIP pracowników Ireneusz Jaki nie odnosił się z szacunkiem do podwładnych, brak mu było kultury osobistej, nie przekazywał konstruktywnej informacji zwrotnej, nie brał odpowiedzialności za podejmowane decyzje, a jego zachowania nie wpływały pozytywnie na atmosferę w pracy.

Żadnych z tych zarzutów Główny Inspektorat Pracy nie zakwestionował.

Najnowsze artykuły