Protest rolników. Ciągniki wyjechały na ulice regionu
Akcja rozpoczęła się w Głębinowie pod Nysą, a zakończyła w Namysłowie. Przez cały dzień protestujących można było spotykać na ulicach w 11 powiatach. W ten sposób sprzeciwiali się m.in. założeniom „zielonego ładu”.
Protest polskich rolników jest fragmentem ogólnoeuropejskich manifestacji producentów żywności niezadowolonych z polityki Komisji Europejskiej. Protestujący chcą m.in. zniesienia ograniczeń w produkcji zwierzęcej i roślinnej w naszym kraju, a także kolejnych obostrzeń środowiskowych. Rolnicy domagają się także zakazu niekontrolowanego importu zboża i produktów rolno-spożywczych z Ukrainy:
– Zapewniam, że import z Ukrainy nie ruszy dopóki nie będą wypracowane odpowiednie rozwiązania, które będą chroniły nasz rynek. To jest deklaracja całego naszego rządu. Żadne embargo na towary z Ukrainy nie zostanie zniesione jeśli nie będą wypracowane mechanizmy chroniące nasz rynek. Wypracowany jest już model, który będzie licencjonował i ograniczał towary przyjeżdżające z Ukrainy – mówił na spotkani z rolnikami wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
Jego zdaniem od wielu tygodni trwają rozmowy ze stroną ukraińską. W Ministerstwie Rolnictwa tworzone są już mechanizmy chroniące polskich rolników:
– Wypracowujemy schemat, który będzie polegał na tym, ze jeśli jakiś produktów w danym tygodniu będzie wpływało więcej niż zwykle wówczas informowane będą wszystkie służby. Wcześniej tego nie było – podkreśla Kołodziejczak.
Podczas spotkania rolnicy zwracali także uwagę na niepewną sytuację na rynku oraz biurokrację, która utrudnia ich pracę.
wideo: Tomasz Michalak