Legionella: Pandemia nam nie grozi, ale ostrożność nie zawadzi

Na oddziale zakaźnym Szpitala Wojewódzkiego zanotowano niedawno przypadek zapalenia płuc u pacjenta wywołanego bakterią legionella pneumophilla. – informuje dr Wiesława Błudzin ordynator oddziału. Na szczęście bakteria ta bardzo dobrze leczy się antybiotykami – przyznaje pani doktor. Pacjent wyzdrowiał i został już wypisany ze szpitala.

Doktor Błudzin podkreśla, że  tzw. choroba legionistów wywołana bakterią legionella pneumophilla nie jest niczym nowym. Jest znana od lat 70-tych. Bakteria ta bardzo dobrze czuje się w środowisku wodnym. Występuje tylko wśród ludzi. Nie można się nią jednak zarazić od drugiego człowieka, jak na przykład w przypadku covidu. Dlatego pandemia legionelli nam nie grozi. Źródłem zakażeń mogą być nieprawidłowo użytkowanie urządzenia, klimatyzatory, prysznice, generalnie te, które tworzą wodny aerozol, bo bakteria można się zarazić jedynie wdychając ją poprzez taki właśnie nośnik do płuc.  Jeśli  obawiamy się zakażenia powinniśmy więc omijać wszystkie publiczne miejsca, gdzie tworzy się tego rodzaju wodna mgiełka. Natomiast picie wody niczym nam  nie zagraża. Istotne przy zwalczaniu choroby legionistów, której rozprzestrzenianie jest bardzo ograniczone,  jest ustalenie jej źródła.

Zakażenie legionellą może mieć różny przebieg, od objawów lekkich infekcji, bólów głowy, stanu podgorączkowego, kaszlu po zapalenie płuc, które szczególnie groźne może być u osób o osłabionym układzie odpornościowym, czyli seniorów, z tzw. chorobami towarzyszącymi – wyjaśnia dr Błudzin.

Działania profilaktyczne, które mogą nas uchronić przed zakażeniem  polegają na prawidłowym użytkowaniu urządzeń, w których ta bakteria może bytować. Zawsze jest dobrze wyczyścić końcówki pryszniców. Bakteria szczególnie namnarza się w wodzie o temperaturze 40-60 st. Ginie już w 60 stopniach Celsjusza, dobrze jest więc, gdy na przykład grzejemy wodę indywidualnie, by co jakiś czas podgrzać wodę w bojlerze powyżej tej temperatury. Wodociągi też o to dbają.

Rosnącą liczbę przypadków zakażeń legionellą zanotowano także w Niemczech. Tamtejszy Instytut Kocha podejrzewa, że przyczyną są zmiany klimatyczne; wyjątkowa fala upałów jaka nawiedziła ostatnio naszą część Europy w połączeniu z wilgotnością, którą sami wywołaliśmy korzystając ze źle konserwowanych  klimatyzatorów i innych urządzeń schładzających powietrze.

W związku z pojawiającymi się na terenie kraju przypadkami legionelli opolski Ratusz i WiK podjęli decyzję o wyłączeniu działających w mieście fontann oraz kurtyn wodnych. Ten krok ma charakter prewencyjny. WiK zapewnia, że woda w wodociągach jest badana pod kątem biologicznym na bieżąco . Ponadto woda w opolskich wodociągach pochodzi z naturalnych podziemnych zbiorników i jej temperatura jest zbyt niska, by mogły się w niej rozwijać bakterie legionelli. Niemniej, sytuacja jest na bieżąco monitorowana.

 

 

Najnowsze artykuły