Odra postawiła się Stali czyli gdyby nie feralna 50 sekunda

Kibice w Opolu właśnie rozsiadali się na swoich krzesełkach kiedy po inauguracyjnym gwizdku sędziego głównego akcję z własnej połowy zaczęła konstruować mielecka Stal.  Wrzucenie piłki w pole karne Odry, zamieszanie i niezdecydowanie naszych obrońców, piłki dotyka Fin Kai Meriluoto, uderza lekko, ale piłka zaskakuje bramkarza Dominika Kalinowskiego i dosłownie wturlała się do naszej bramki. Zegar pokazywał 50 sekundę meczu. Odra – Stal 0:1.
To było jak bokserski nokdaun. Odra nie potrafiła przez kwadrans otrząsnąć się po tym ciosie. Oba zespoły przystąpiły do meczu w zmienionych składach w stosunku do meczów ligowych. Drużyna z Mielca szybko opanowała środek pola gry i była groźniejsza pod bramką Odry. Drugi cios spadł na niebiesko-czerwonych w 32. minucie. Goście wykonywali rzut rożny. Dośrodkowanie w pole karne, piłka po strąceniu przez zawodnika gości odbija się od nóg Dawida Czaplińskiego i myli opolskiego bramkarza. Odra – Stal 0:2.
Od tego momentu gra Odry zaczęła nabierać rumieńców.
W 38. minucie obrońcy Stali blokują strzał Wojciecha Kamińskiego. Chwile później rzut wolny wykonuje Borja Galan, ale piłka odbija się od zawodników Stali ustawionych w murze. To podrażniło gości, którzy w 41 minucie mogli podwyższyć prowadzenie, ale świetnie spisał się w naszej bramce Kalinowski.
Od początku drugiej połowy za Tomasa Mikinica na polu gry pojawił się Albańczyk Din Sula, który natychmiast sprawdził bramkarza Konrada Jałochę. W 55 minucie to właśnie Sula rozpoczął akcję, która dała bramkę Odrze. Dostał piłkę na skrzydle i posłał ją w pole karne gdzie znakomicie ustawiony Galan strzałem głową nie dał szans bramkarzowi i zdobył bramkę kontaktową na 1:2.
Do 70. minuty Odra była zespołem dużo lepszym i stwarzała sobie sytuacje, po których goście faulowali i “zarabiali” żółte kartki. Najbliżej wyrównania właśnie po rzucie wolnym był w 62. minucie Galan, którego strzał z najwyższym trudem obronił bramkarz gości (zobacz tę akcję na filmie).
Stal odpowiedziała w 64. minucie. Dwa groźne strzały zostały zablokowane przez obrońców.  Opolanie do końca walczyli o zmianę rezultatu. Szanse mieli między innymi Dawid Czapliński i Galan, a w doliczonym już czasie gry strzał debiutującego w Odrze Maksymiliana Hebla z najwyższym trudem wybija na róg Jałocha.
Mimo porażki Odra zasłużyła na gromkie podziękowania od swoich kibiców, wśród których byli zawodnicy grający w naszym klubie w latach 70-tych i 80-tych XX wieku czyli Krystian Koźniewski, Wojciech Tyc, Wiesław Korek, Andrzej Pszenniak czy Jarosław Studzizna. (zobacz zdjęcie poniżej)
od lewej:  Jarosław Studzizna, Mariusz Łańcucki (kierownik drużyny) Andrzej Pszenniak i Krystian Koźniewski.

Donat Przybylski

Dziennikarz z ponad 25-letnim stażem, pracował w Radiu Opole, pełnił m.in. funkcję szefa działu sportowego i redaktora naczelnego radia. W Czasie na Opole zajmuje się głównie tematami kulturalnymi, sportowymi i historycznymi.

Najnowsze artykuły