Taśmy Gomoły, czyli nurem przed szereg [KOMENTARZ]

Na lokalnym rynku medialnym zaszła zmiana: nto po kilku latach spędzonych pod pisowskim butem, wzięła się za dziennikarstwo śledcze i znów patrzy na ręce władzy.  Patrzy, bo już można, ale zawsze to lepiej niż to, co było za PiS, gdy ówczesny redaktor naczelny z politycznego nadania wyjawił swoje credo: Władzy nie krytykujemy. Mamy więc aferę podsłuchową związaną z posłem Trzeciej Drogi Adamem Gomołą  z niejasnymi donacjami w wysokości 20 tysięcy na kampanię w tle. Oczywiście w porównaniu do systemu dotowania PiS przez wybranych z woli PiS szefów spółek Skarbu Państwa, którzy dziesiątkami tysięcy przez lata opłacali się za swoje nominacje, tu chodzi o symboliczne pieniądze. Ale co do zasady ta sprawa rzeczywiście wymaga wyjaśnienia, i z wielu powodów nie wygląda dla Gomoły, ale i dla całej Trzeciej Drogi w regionie dobrze.

Niestety dziennikarską robotę autora, red. Mateusza Majnusza, torpeduje poseł Suwerennej Polski  Janusz Kowalski, który na dzień przez publikacją, na podstawie zaledwie krótkiego internetowego zwiastuna tekstu, na forum sejmu ciskał już oskarżenia. Każdy rozsądny polityk, a dajmy na to, że kimś takim jest poseł Kowalski, poczekałby aż tekst się ukaże, a on sam zapozna się z jego treścią, co bez wątpienia sprzyjałoby krytycznej argumentacji. W tej sytuacji więc albo poseł Kowalski jest w gorącej wodzie kąpany, albo po prostu dostał tekst do wglądu jeszcze przed drukiem i dokładnie wiedział o czym mówi.

Podczas krótkiej awanturki wokół publikacji nto w Sejmie i wymianie nieuprzejmości z posłem Suchoniem, Kowalski raczył stwierdzić, że 22 lata temu to PiS rozbił w Opolu „lewicową ośmiornicę”, czyli korupcyjny układ ówczesnej władzy w mieście. Kowalski kłamie, zrobiła to ówczesna nto piórami Ewy Kosowskiej i Krzysztofa Zyzika. Co prawda Kowalski przyniósł wtedy do redakcji kompromitujące władzę materiały, ale te były już w jej posiadaniu, a redaktorzy do opracowania materiału przez kolegium redakcyjne wyznaczeni. Wówczas Kowalski również afiszował się okładką nto ”To nie były Dobre Domy”. Różnica zasadnicza jest taka, że robił to wtedy nie przed, a po publikacji tekstu.

Ryszard Rudnik

 

Najnowsze artykuły