Alfabet Andrzeja Hamady. Litera D

Trochę ten alfabet dziurawy, brakuje kilku literek, ale nawet w długim, 98-letnim już życiu bohatera jest tak, że nie na każdą literę zostaje wspomnienie, które warto było przechować. Po niektórych, tych znaczących, zostały w domu Andrzeja Hamady, nestora opolskich architektów,  opolanina od 70 lat, materialne pamiątki. A po innych tylko ulotny przebłysk pamięci. Ale skoro już on nastąpił, skoro się jakoś odcisnął, to widocznie z jakiegoś powodu. W jakimś nieuświadomionym sensie był istotny.

D

Deska. Właściwie to była dykta rysunkowa. Uratowała mi życie, mam ją do dziś. Stoi w moim pokoju na honorowym miejscu i ciągle mi przypomina jak wiele jej zawdzięczam. Chodziłem wtedy do szkoły budowlanej w Krakowie, a dostałem zlecenie z AK, by na mapie III Rzeszy nanieść wszystkie obozy jenieckie z podziałem na różne ich rodzaje. Byłem dobrym kreślarzem, zadanie w sam raz dla mnie. Z jednej strony dykty miałem rysunek szkolny a z drugiej tą mapę. Pamiętam nawet co na tej szkolnej stronie było: układy cegieł. I gdy kiedyś nocą zaznaczałem te obozy po konspiracyjnej stronie deski, jakoś tak niezbyt solidnie zasłoniłem okno, a obowiązywało całkowite zaciemnienie. Dobrze, że niemiecki patrol był głośny i słyszałem jak krzyczą na babcię już pod moimi drzwiami pokoju, bo ona otworzyła im drzwi: Was ist los, co się tam świeci?! Ledwie zdążyłem odwrócić deskę na szkolny rysunek, gdy wparowali do naszego pokoju. Ojciec się obudził i z łóżka zaczął im wyjaśniać, że syn kształci się na budowlańca, że jednocześnie pracuje i tylko w nocy ma czas, by wykonać rysunki techniczne na zadanie domowe. Ale ci żandarmi nie do końca dali wiarę, tak się złożyło, że jeden z nich był z wyksztalcenia budowlańcem i zaczął mnie przepytywać z tego rysunku : Was ist das? A ja na to das ist Blockwerband. Und das? Das ist Kreuzwerband. Na to on poklepał mnie po plecach i mówi: Gut Junge, zostaniesz inżynierem i będziesz pracował dla Niemców. Powiedzieli tylko, żeby światło nie przeświecało przez okno i sobie poszli. Ja się nigdy rodzicom nie przyznałem, co miałem po drugiej stronie tej deski…

Najnowsze artykuły