Minął tydzień

Izraelskie wojsko zaatakowało oznakowany konwój humanitarny w Strefie Gazy. Nie musieli go specjalnie namierzać, bo czas i  trasa przejazdu były ustalane z izraelskimi władzami. W ataku zginęło siedmioro wolontariuszy w tym Polak. Izrael twierdzi, że doszło do pomyłki, która wyglądała tak: najpierw ostrzelano jeden pojazd, po czym wolontariusze z rannymi przesiedli się do drugiego wozu, alarmując przez telefon, że są ostrzeliwani. Po czym nastąpił atak na drugi samochód, a gdy sytuacja z ewakuacją się powtórzyła, ostrzelano samochód trzeci. Trzymając się narracji Izraela ich wojsko to nie saper, żeby mylić się raz, oni potrafią nawet i trzy razy. Gdy już wszyscy zginęli a izraelscy mordercy w mundurach utwierdzili się w swojej „pomyłce”, premier Netanjahu miał do powiedzenia tyle, że „w czasie wojny takie rzeczy się zdarzają”. Jeszcze bardziej arogancki i bezczelny był Jaakov Liwne, ambasador Izraela w Polsce, który w odpowiedzi na ten mord zaczął wypominać Polakom antysemityzm. Minister Radosław Sikorski poradził Liwnemu więcej pokory. A premier Tusk, zasugerował stronie izraelskiej przemyślenie sprawy. Ale to chyba nie był czas na oględną gadkę. Dobrze choć, że poniewczasie, ale jednak, wezwali ambasadora Liwnego do polskiego MSZ. Może ktoś tam tego chama uświadomi gdzie jest jego miejsce.

***

Poseł PiS, były minister kultury Piotr Gliński stwierdził w wywiadzie dla Radia Zet, że wraz z rządami Tuska „demokracja w Polsce umarła”. Gliński się myli, po odcięciu od koryta nie umiera demokracja, a najwyżej odciętym źródełko dochodów. Teraz prokuratura oraz sądy ustalą, czy zawsze należnych.

***

NIK przyjrzał się programowi „Praca dla więźniów” byłego wiceministra sprawiedliwości, a obecnie europosła z gór Patryka Jakiego. W wyniku wykonanej roboty kontrolerom wyszło, że 115 milionów złotych przy okazji realizacji tego pomysłu wydano niezgodnie z prawem, przy czym 37 milionów z ewidentną stratą Skarbu Państwa. W związku z tym NIK przygotował aż 16 powiadomień do prokuratury. To może tłumaczyć nerwowe wzmożenie europosła Jakiego podczas konferencji prasowych, gdzie strofuje dziennikarzy i grzmi, że politycy Suwerennej Polski stali się ofiarą politycznej nagonki. Jak zauważył kiedyś amerykański pisarz Napoleon Hill, bardzo łatwo jest usprawiedliwić niesprawiedliwość, jeśli się z niej żyje. Tyle, że argumenty typu „hańba”,  „prowokacja”, „bandytyzm”, „polityczna zemsta” dla wymiaru sprawiedliwości raczej nic nie znaczą. Szukajcie lepiej obrońców zamiast epitetów.

***

Lider Konfederacji, wicemarszałek sejmu Krzysztof Bosak włączył się do dyskusji na temat pigułki „dzień po” podpowiadając, by jeśli ktoś boi się, że doprowadzi do ciąży, zachowywał wstrzemięźliwość seksualną. Na przykład poseł Bosak już zachowuje wstrzemięźliwość. Na razie intelektualną.

***

Po podniesieniu podatku VAT na żywność do 5 procent, opozycja grzmi, że rząd Tuska chce się utuczyć na biednym narodzie. Zapomina jednak dodać, że podniesienie VAT na żywność to był postulat  budżetu przygotowanego przez PiS. Już pomińmy takie szczegóły, że 5-procentowy VAT nie oznacza podniesienia cen żywności o 5 procent, bo oczekiwanie od tego ugrupowania kompetentnego przekazu, to tak jakby wypatrywać u nas śniegu w lipcu. Faktem jest, że po poprzednikach ekipa Tuska odziedziczyła gigantyczną dziurę budżetową, którą trzeba będzie załatać i to nie jest ostatnia podwyżka, gdyż właśnie w lipcu zamiast śniegu szykuje się nam letnia zwyżka cen energii. Ale to też nic nadzwyczajnego, po rządach populistów zwykle ich następcom zostaje spalona ziemia w spadku.

***

Wkrótce 30 osób w kraju ma otrzymać listy polecone z informacją, że byli podsłuchiwani Pegasusem za rządów PiS. Premier Tusk wyjaśnia, że podsłuchiwanych osób była setka, lecz nazwiska nie wszystkie zostaną ujawnione ze względu na bezpieczeństwo państwa. Pozostała trzydziestka może, jeśli zechce, podzielić się treścią otrzymanego listu z opinią publiczną. Gdyby tam pojawiły się też nazwiska ludzi z obozu poprzedniej władzy, to pewnie nie do końca będą chętni. Przynajmniej jednak ich liczba nie pozostanie tajna. Różnica będzie wynosić 30 minus ci, którzy fakt podsłuchiwania ujawnią.

***

Poseł PiS Mariusz Błaszczak znowu błysnął swą sponiewieraną przez propagandę przenikliwością. Tym sposobem doszedł do wniosku, że „atak na prezesa NBP” bierze się z chęci rządzącej koalicji, by w Polsce wprowadzić euro. Adam Glapiński wielokrotnie podkreślał, że jest polskiego euro przeciwnikiem, tylko zapomniał dodać, iż kwestia zmiany waluty to nie są jego plenipotencje jako prezesa narodowego banku, lecz rządu. W ten sposób kreował się na gwaranta czegoś, co pozostaje poza jego strefą wpływów. Z kolei Błaszczak przegapił, że przyjęcie euro będzie wymagało zmiany konstytucji, a to może zrobić sejm większością 2/3 głosów, której obecna koalicja rządząca nie ma. I tu akurat to on jako poseł miałby w kwestii euro coś do powiedzenia.

Poprzez swoje wystąpienia poseł Błaszczak ciągle daje wyrazy nadziei, że jego elektorat jest głupszy od niego. Choć z każdym kolejnym spiczem nieuchronnie zbliża się do odwrócenia tej tendencji.

***

Z prac komisji śledczej ds. afery wizowej:  w ramach pisowskiego programu sprowadzania do Polski informatyków ze Wschodu, skorzystały także rosyjskie służby specjalne przemycając swoich agentów. Głupi by nie skorzystał, bo procedury sprawdzania kandydatów, jeśli w ogóle istniały, pozostawały dziurawe jak sito. W ramach tylko tego programu wschodnią granicę z Polską legalnie przekroczyło 90 tysięcy ludzi, z tego 13 tysięcy doliczono się w Polsce. Reszta gdzieś się rozpłynęła. PiS nie tylko Polskę wpuścił w kanał, ale szerzej całą Unię w kanał przerzutowy.

Najnowsze artykuły