Polski Taliban [FELIETON]

W Krakowie pani Joanna po zażyciu tabletki poronnej, w kordonie policji została odwieziona do szpitala. Funkcjonariuszki zakłócały pracę lekarzy, którzy usiłowali pomóc krwawiącej kobiecie, przesłuchiwały ją w lekarskim gabinecie podczas badania pacjentki, żeby nie było za intymnie. Ponadto policjantki kazały się pani Joannie rozebrać a także wykonywać przysiady oraz kaszleć. Nic dziwnego, że panią Joannę kompletnie to rozwaliło emocjonalnie. W szpitalu bowiem oczekiwała pomocy a nie pokoju przesłuchań.

W Polsce na razie nie karze się kobiet za samowywołanie aborcji, a jedynie za udzielanie w niej pomocy. Stąd pewnie rekwizycja urządzeń pani Joanny, która została w szpitalu bez jakiejkolwiek możliwości kontaktu z bliskimi. Ale jaki sens miała rozbieranka, kaszel i przysiady? Niewykluczone, że są to pierwsze wprawki krakowskiej policji obyczajowej.  Jak wiadomo taka formacja z powodzeniem funkcjonuje w niektórych krajach muzułmańskich i ma duże osiągnięcia w upokarzaniu zatrzymanych kobiet. Jest więc się od kogo uczyć. Różnica jest taka, że tam robią to faceci, a u nas funkcjonariuszki, czyli kobiety kobietom.

Krakowskiej policji to jednak nie wystarczyło, „dzień po” opublikowali oświadczenie, w której wymienili wszystkie dolegliwości i choroby nękanej pani Joanny, ewidentnie łamiąc wszelkie  zasady związane z tajemnicą lekarską i prawami obywatela, w tym do ochrony wizerunku. W ten bandycki sposób próbowali zrzucić winę z prześladowców na ich ofiarę.

Brak kar za zażycie tabletek poronnych w Polsce, to może być jedynie przejściowe niedopatrzenie. W każdym razie lider Konfederacji Sławomir Mentzen już zapowiada 10 lat odsiadki dla kobiet za aborcję. Trzeba jednak wziąć poprawkę, że on swoje postulaty jeśli nie zażrą nazywa żartem, po czym próbuje z kolejnymi. Jesienne wybory mogą być ostatnią okazją, by talibowie pokroju Mentzena sami stali się żartem. Ktoś bowiem na Fb. przytomnie zauważył, że dla nich Budapeszt to tylko przystanek do Teheranu.

 

Najnowsze artykuły